Schronisko w Elblągu.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lut 17, 2009 19:00

Dadzia pisze:
kordonia pisze:Znalazły dom

5. i 6. Wars i Sawa

Obrazek

Teraz Gonzo i Dixi
rosną i strasznie rozrabiają :D

Obrazek


Dadzia :D Witaj z maluchami na forum:D :D Ale ślicznie wyglądają :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lut 17, 2009 19:39

Puciasta ma Domek?? Naprawdę?? 8O :love:
Mam nadzieję, że Domek da się namówić na zalogowanie na miau i częste pisanie... Bardzo zapadła mi w serce ta śliczna kociczka :oops:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro lut 18, 2009 8:35

Szczapka i Fałatka szukają domków...

kordonia pisze:
Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 9:42

lemoniadko :) Puciak poszła do starszego małżeństwa. Ich poprzednia koteczka odeszła niedawno z poowdu nowotworu, miała 13 lat. Wyglądała tak jak nasza Puciasta, tyle, że bez pucek.
Czekali na nia bardzo, kiedy im ją zawiozłam, wyszli mi na spotkanie, cieszyli s ie z iej. Onasiedizał u mnie na rekach, a jak ją puścilam na dom, to hop, i schowała sie w łązience :) Mam nadzieje,z e szybko sie przywyczai- u mnie przyzwyczaiła sie w ciągu dwóch dni.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 10:51

To naprawdę najpiękniejsza wiadomość ostatnich dni :D Kordoniu, dobry duchu elbląskiego schroniska, jak to dobrze, że jesteś :love: To dzięki Tobie Puciasta i tyle innych kotów znalazło swoje miejsce na ziemi. Oby wszystko było w porządku!

PS. Skoro Ci państwo są starsi to pewnie nie obsługują internetu? :oops:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro lut 18, 2009 11:06

szczapka i fałatka są boskie!!!

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 12:34

Lemoniada pisze:To naprawdę najpiękniejsza wiadomość ostatnich dni :D Kordoniu, dobry duchu elbląskiego schroniska, jak to dobrze, że jesteś :love: To dzięki Tobie Puciasta i tyle innych kotów znalazło swoje miejsce na ziemi. Oby wszystko było w porządku!

PS. Skoro Ci państwo są starsi to pewnie nie obsługują internetu? :oops:


No własnie, pewnie nie, ale wiem, ze ona będzie u nich miała dobrze. To jest koteczka, której nie dałabym do domu z dziećmi, bo potrzebowała spokojnego głaskania i tulenia :) I taki domek sie trafił :)


Natomiast Mandaryna dziś umarła :( Wczoraj wszystko było w porzadku, a dziś wetka przyjechała na obchód ranny, a Mandaryna lezała , obok niej zwymiotowana treśc żołądkowa, ona sama widac, ze cierpiaca, z urywanym i szarpanym oddechem. Weta załadwoała ją do transporterka, zeby zawieźć ja do siebie do lecznicy na leczenie szpitlane, zeby miec ja ciągle pod kontrolą, ale w drodze, w samochodzie kotunia umarła. Dojechałam tam zaraz potem, wetka zrobiła sekcje. Od razu po otworzeniu jamy brzusznej, pierwsze, co sie rzuciło w oczy to duży guz nowotworowy, o średnicy 4cm, luzem będący z jamie brzusznej. Po prostu oderwany był w środku. Wg niej podczas urazu, którego doznała tyfdzień temu, oprócz poobijanej czaszki musiął jeszcze oderwać sie ten guz, i pewnie to było przyczyną śmierci. :(
Żegnaj Mandarynko :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 12:36

Mandarynko, to nie tak miało być.... :(
Tak bardzo smutno....
[']['][']

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 18, 2009 12:41

Nie mogę w to uwierzyć.

Mandarynko [']

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 18, 2009 12:49

Mój Boże, Mandaryneczko
jakie to strasznie smutne
kiedy pomoc już była tuż tuż
biedna, biedna kotunia
śpij spokojnie mały skarbie[']
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 18, 2009 14:53

:crying: [*]
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro lut 18, 2009 18:22

Niestety, ale do schroniska wczoraj trafił kolejny niewidomy kotek. Jest to kilkuletni kocurek, bardzo wystraszony schroniskiem. Niekastrowany. I niewidzący :crying:
Ech :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 20:50

Dadzia pisze:
kordonia pisze:Znalazły dom

5. i 6. Wars i Sawa

Obrazek


Teraz Gonzo i Dixi
rosną i strasznie rozrabiają :D

Obrazek


a jak ja jestem to tylko spia ;)
ale urosly :)
Obrazek

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Śro lut 18, 2009 21:21

Dadzia pisze:
kordonia pisze:Znalazły dom

5. i 6. Wars i Sawa

Obrazek


Teraz Gonzo i Dixi
rosną i strasznie rozrabiają :D

Obrazek


a jak ja jestem to tylko spia ;)
ale urosly :)
Obrazek

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Czw lut 19, 2009 11:48

kordonia pisze:
Lemoniada pisze:To naprawdę najpiękniejsza wiadomość ostatnich dni :D Kordoniu, dobry duchu elbląskiego schroniska, jak to dobrze, że jesteś :love: To dzięki Tobie Puciasta i tyle innych kotów znalazło swoje miejsce na ziemi. Oby wszystko było w porządku!

PS. Skoro Ci państwo są starsi to pewnie nie obsługują internetu? :oops:


No własnie, pewnie nie, ale wiem, ze ona będzie u nich miała dobrze. To jest koteczka, której nie dałabym do domu z dziećmi, bo potrzebowała spokojnego głaskania i tulenia :) I taki domek sie trafił :)


Natomiast Mandaryna dziś umarła :( Wczoraj wszystko było w porzadku, a dziś wetka przyjechała na obchód ranny, a Mandaryna lezała , obok niej zwymiotowana treśc żołądkowa, ona sama widac, ze cierpiaca, z urywanym i szarpanym oddechem. Weta załadwoała ją do transporterka, zeby zawieźć ja do siebie do lecznicy na leczenie szpitlane, zeby miec ja ciągle pod kontrolą, ale w drodze, w samochodzie kotunia umarła. Dojechałam tam zaraz potem, wetka zrobiła sekcje. Od razu po otworzeniu jamy brzusznej, pierwsze, co sie rzuciło w oczy to duży guz nowotworowy, o średnicy 4cm, luzem będący z jamie brzusznej. Po prostu oderwany był w środku. Wg niej podczas urazu, którego doznała tyfdzień temu, oprócz poobijanej czaszki musiął jeszcze oderwać sie ten guz, i pewnie to było przyczyną śmierci. :(
Żegnaj Mandarynko :(



I znów ryczę. Mandarynka przynajmniej nie umierała sama gdzieś na ulicy, odeszła w spokoju... boshe.,..

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości