W domu jest jak u siebie. Bardzo pewny siebie - tak przynajmniej ja go widzę, ale już moi sąsiedzi (którym chciałam go "sprzedać") twierdzą, ze boi się ich panicznie. I nie jest w ogóle zainteresowany ich domem, ich jedzeniem. Tylko nasz dom się dla niego liczy ... Jak idę wynieść śmieci, Kondziu przyklejony do nogi idzie ze mną. Trzeba bardzo uważać, bo można się zabić o to futro pałętające się miedzy nogami

Kondziu goni moje koty. Na szczęście nie jest to chęć zamordowania - raczej traktuje koty jak żywe zabawki, które są idealne do pogonienia i poklepania po tyłku. Moje koty go nie tolerują i schodzą mu z drogi.
Kondziu musi być jedynakiem, albo na dokocenie do kociaka/młodziaka, bo innego kota zamęczy albo wpędzi w depresję. To kot, który potrafi 2h non-stop biegać za piórkiem. On chce się wciaż bawić. Najchetniej zabawkami, przy których musi pokombinować - potrafią go zajać na długo. Bieganie nie jest dla niego dobre - bardzo go to pobudza i ciężko go potem wyciszyć.
Podsumowując - to kot idealny dla ludzi, którym chce się z kotem bawić. Obcowanie z nim daje mnóstwo radości - jest radosny i taki w 100% koci

Jest już zaszczepiony i zaczipowany (i oczywiście wykastrowany)
No dobra, dosyć gadania o Kondziu

Fotki









