KOTKA DO UŚPIENIA!!! Grozi im schronisko!!2 kotystr.92

biedna Rusałka,na pólce musi spać,bo Zuzia całą poduszkę dla Siebie zagarnęła :ryk:

dla niej trzeba drugą obok położyc i ma się zapewnione mruczenie całą noc

i bardzo,bardzo się cieszę że Karolinka wreszcie wyszła na poduszki
jeszcze tylko Zoe musi się przyzwyczaic do dobrego

Karolinka nie pojechała dzisiaj. Nie było sposobu, żeby ją zlokalizować i wsadzić do transportera. Zuzia przyjedzie po nią za tydzień, jak już dziewczyna okrzepnie trochę...

Najodważniejsza, jak na razie, jest Zoe. Wobec Sosera (psa) nie czuje żadnego respektu. Ot, jest. Ma prawo. Troszkę już przemieszcza się po mieszkaniu. Z zaciekawieniem przyglądała się dzisiaj zza ściany, jak suszyłam włosy suszarką. Może przywołało to jakieś miłe wspomnienia z domu... Troszkę już pobawiła się dziś sznureczkiem, którym poruszałam przed nią po podłodze. Jednak od człowieka trzyma się raczej na dystans. Jakby się bała, że znowu zostanie gdzieś zabrana...

Rusałka wyraźnie zwątpiła, wycofała się. Ona chyba przyjęła dom Grażyny, jako powrót do normalnego życia po koszmarze, który przeszła. A teraz zabrano jej to. Było jej już tak dobrze, była w domu. Dlaczego już znowu jest gdzie indziej???!!!
Siedzi na parapecie lub wysoko na szafce i nie życzy sobie kontaktu. Z nikim! Bała się psa, trudno powiedzieć czy już jej trochę przeszło. Dziś nad ranem wymiotowała kilka razy na tej wysokiej szafce. Potem przemieściła się tylko w drugi jej koniec i tak została. Przy głaskaniu buczy, ale nie gryzie i nie używa pazurków. Po prostu mówi: zostawcie mnie wszyscy, proooszę...

Poziom zalania mieszkania przekroczył już stan alarmowy...
Zasikane jest chyba już wszystko: pościel, tapczan, materace, poduszki, koce, blat biurka, szafa, posłanie psa.
O takich banałach jak podłoga czy ściany nawet nie wspomnę, bo to nudne. O pościel, łóżko i materace podejrzewam Karolinkę, bo przesiaduje na łóżku, jak nikt nie widzi. Ale nie widziałam w akcji. To może być każdy.

Masz rację, magdaradek: biedne, zdezorientowane koteczki, niepewne swojego losu... :crying:

chyba przydał by się feliway albo obróżki baephara

biedulki, ech.....

Feliway siedzi w kontakcie już od dluższego czasu. Kupiłam jeszcze przed przyjazdem Klary, żeby jej przyjazną atmosferę wytworzyć...

**Adopcje: 12 >>**

biedne kochane biedoty :1luvu:

Biedna Rusałeczka

gdybym wiedziała że tak zareaguje...
chciałam dobrze,jest piękna ,miałam nadzieję że znajdzie o wiele lepszy dom niż mój,gdzie nie będzie problemów z najlepszym jedzeniem,z opieką weta czy wypasionym drapakiem dla niej...

współczuję zalania ale u mnie wszystkie były 100% kuwetkowe,nigdzie nic nie mam zalane,ciężko stwierdzic czy któraś z nich czy jakiś z domowników wyraża niezadowolenie

trzymam kciuki za jak najszybsze DS,za Karolinkę
i za Rusałeczkę,żeby uwierzyła że będzie miała dom taki już na zawsze

Biedne kocinki

Nikt się nie mógł przewidzieć, że tak zareagują

**Adopcje: 12 >>**

Catnaperka pisze:Biedne kocinki Nikt się nie mógł przewidzieć, że tak zareagują

Raczej mozna było przewidzieć.Zbyt dużo zmian w tak krótkim czasie.Nie dziwota,ze koty spanikowały. Dla nich to szok i kolejna tragedia. Mało który futrzak bezstresowo znosi takie szybkie przemiany. Po Karolince mozna było się tego spodziewać widząc jej reakcję w TDT. To,że były kuwetkowe w nim nie znaczy ,że nie odreagują kolejną zmianę buntem kuwetkowym. Trzeba czasu,cierpliwosci i miłości.
Haniu jak masz jak,zamknij je moze w jednym pokoju z kuwetą i zarełkiem. Choć te, które najbardziej są przerażone. Niech osłuchają sie z rozgardiaszem i domowymi odgłosami.
Karolinkę czeka kolejny szok,bo kolejna przeprowadzka.Co tylko przywyknie to znów funduje sie im zmainy.
Muszą to przeżyć po swojemu.Nie wiedzą,ze wszystko dla ich dobra.
Dziewczyny szukajcie transportu W-wa Lublin by mała jak najszybciej mogła dotrzec na miejsce. Wg mnie nie bedzie dobrze,jak teraz sie otworzy i znów musi ruszac w nieznane.

Niestety, w małym pokoju nie działa kaloryfer. Zamknięcie drzwi skutkuje natychmiastową zimnicą. Pozostawałaby ewentualnie klatka, ale to chyba bardzo kiepski pomysł. Na razie siedzą w małym pokoju przy uchylonych drzwiach i mało kto tam do nich zagląda - moje też są zestresowane sytuacją. Jedzą, o ile w ogóle właśnie w małym pokoju. Nikt im tam nosa w miski nie wsadza.
Jestem pewna, że to dziewczyny reagują olewaniem mieszkania, ale zakładam, że również rezydenci przyłączyli się do akcji.
Serce mi zamiera z żalu, jak sobie pomyślę, że to jeszcze nie koniec stresów i zmian.
Domki, które je przygarną w przyszłości muszą być naprawdę świadome, że adopcja może być trudna, a na pewno będzie wymagała od ludzi dużo zrozumienia, cierpliwości, spokoju, akceptacji, a nawet poświęcenia. To wszystko może nie być łatwe.

Osz...wychodzi na to że Rusałka najbardziej odważna, jest najbardziej wrażliwa.U Grażyny praktycznie po 5 min. czuła się jak u siebie. Powinno być wszystko dobrze, czasu , czasu. Fakt Karolinka powinna trafić jak najszybciej na docelowe miejsce. Będzie dobrze. :ok:

ASK@ pisze:
Catnaperka pisze:Biedne kocinki Nikt się nie mógł przewidzieć, że tak zareagują

Raczej mozna było przewidzieć.Zbyt dużo zmian w tak krótkim czasie.Nie dziwota,ze koty spanikowały. Dla nich to szok i kolejna tragedia. Mało który futrzak bezstresowo znosi takie szybkie przemiany. Po Karolince mozna było się tego spodziewać widząc jej reakcję w TDT. To,że były kuwetkowe w nim nie znaczy ,że nie odreagują kolejną zmianę buntem kuwetkowym. Trzeba czasu,cierpliwosci i miłości.
Haniu jak masz jak,zamknij je moze w jednym pokoju z kuwetą i zarełkiem. Choć te, które najbardziej są przerażone. Niech osłuchają sie z rozgardiaszem i domowymi odgłosami.
Karolinkę czeka kolejny szok,bo kolejna przeprowadzka.Co tylko przywyknie to znów funduje sie im zmainy.
Muszą to przeżyć po swojemu.Nie wiedzą,ze wszystko dla ich dobra.
Dziewczyny szukajcie transportu W-wa Lublin by mała jak najszybciej mogła dotrzec na miejsce. Wg mnie nie bedzie dobrze,jak teraz sie otworzy i znów musi ruszac w nieznane.

No pewnie masz rację

Można jedynie było mieć nadzieję, ze jakoś sobie poradzą

Na pewno nie podejmę żadnej pochopnej decyzji. W razie wątpliwości będę Was prosić o radę. Myślę, że potrzebują czasu, żeby sobie wszystko poukładać, a ja nie zamierzam nikogo poganiać.

Zuzia przyjedzie po Karolinkę w niedzielę. Myślę, że tydzień to dobry czas, żeby się mała uspokoiła. U Zuzi jest mniejsze zagęszczenie kotów, więc przeprowadzka powinna dobrze na nią podziałać. Z tego, co wiem, Zuzia również będzie szukać domu bardzo rozważnie.

**Adopcje: 12 >>**

Aniu ja wiem,ze obie jesteści ok :1luvu:

. I nikt nie bedzie szukał im na siłę domu.Dlatego proponowałam danie ogłoszeń później, niejako spodziewając sie takiej rekacji u kotów.I czasu jaki im będziecie musiały poświęcić.
Bedzie ok bo inaczej być nie możę!
za kociaste! :ok:

trzymam kciuki cały czas.

Chciałabym ustalić tylko pewniki na ich temat, zanim zaczną być ogłaszane.
Czy rzeczywiście są wysterylizowane? Wolabym nie wydawać teraz kasy na USG, żeby to sprawdzić. I tak jadę na oparach. Chodzi mi zwłaszcza o Rusałkę. Dużo osób się o nią dopytuje po ogłoszeniach CatAngel. Aż niepokojąco. I tylko o nią, jak na razie. Ona albo jest rasowa, albo bardzo zbliżona w typie. Nie znam się na tym.
Szczepienia, odrobaczenia, testy załatwię we własnym zakresie. Będą miały założone książeczki zdrowia. Ale to za chwilę. Niech trochę ochłoną. Zamierzam im zrobić również chociaż biochemię (wyżej nie podskoczę :oops:

), żeby sprawdzić stan nerek i wątroby, po tych ostatnich przeżyciach.

co by nie myślec o kierowniczce schronu w Świnoujściu,jest zagorzałą zwolenniczką sterylek,u nas sterylki są bezpłatne dla każdego kota jakiego się do gabinetu dostarczy,jeżeli w dokumentach adopcyjnych jest zaznaczona kastracja to musiała miec mocne podstawy żeby tak napisac(albo ci co je przywieżli udokumentowali albo sprawdzała)w kazdym razie nie słyszałam aby ze schroniska wydała niekastrowane z inną adnotacją
tak że na 99,99% są kastrowane
mam nadzieję że za kilka dni jednak się otrząsną
z szoku
że z Karolinką będzie problem pisałam,żałuję jedynie że nie przewidziałam reakcji Rusałki
taka bezproblemowa kotka,Iwona widziała jak świetnie się zaaklimatyzowała,wydawało się że gotowa do adopcji,żałuję że u mnie nie została
co do rasy masz rację,jest bardzo rosyjsko-niebieska

KOTKA DO UŚPIENIA!!! Grozi im schronisko!!2 kotystr.92

Kto przegląda forum