
Skwar dzisiaj nie do wytrzymania. Rano podjechałam do Chmurki i Funia, potem do Kulek. Była kocia mama z potomstwem i Lila. Tyle. Dla Sreberka zostawiłam jedzenie pod drzewem, blisko miejsca, gdzie bytuje, może znajdzie. Czekałam na nią długo, ale nie przyszła.
Kociaki są wyjątkowo imprezowe, cały czas by się bawiły. Domowe chyba chcą przespać upał. Balkon już zamknęłam, bo nie da się na nim wytrzymać.