W sobotę byłam w odwiedzinach u Niuni. Nadal jest bojaźliwa i nieufna (schowała się do łóżka na widok przybyłych), ale tylko na początku. Później daje się miziać i nie ucieka. Jest pełna rezerwy w kontaktach z człowiekiem i jednocześnie łasa na pieszczoty, gdy już jakaś dłoń ją „dopadnie” ( drapanko po pupie jak najbardziej mile widziane – tutaj nic się nie zmieniło

). Myślę, że minie jeszcze dużo czasu, zanim poczuje się naprawdę bezpieczna. Najważniejsze, że dogaduje się ze swoim towarzyszem. Kociak jest przepiękny i naprawdę duży (wytarmosiłam go trochę przy okazji). Piratka szuka go po domu, gdy ten jest na podwórku (docelowo niewykluczone, że też będzie kotkiem wychodzącym, ale ja bym się z tym wstrzymała przynajmniej jeszcze kilka m-cy). Kociak w pełni ją toleruje. Są pokojowo do siebie nastawione. Nawzajem podbierają sobie z misek i nie ma przy tym fuczenia. Nie było mi dane tego poobserwować, ale ponoć lubi się bawić i skacze na materiałowe myszki jak mały kociak. Trafiła do dobrego domku. Bardzo się cieszę, że adopcja zakończyła się pomyślnie. Nowy Domek nie zalogował się na forum, ale może kiedyś znajdzie chwilę i sam coś popisze.