Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
raiya pisze:eh eh:(, a znacie ta historie, nie?
http://www.fakt.pl/Kotek-wrocil-do-mnie ... 319,1.html
marta-po pisze:Czekałam na wiadomości. A więc powiem tak: dziś konsultowałam w domu sytuację i zapadła decyzja, że oprócz Brygidki, Fiodor też może przyjechać do mnie na tymczas. Tylko trzeba wyjaśnić o ile się da jego sytuację, a więc na co choruje. Chorego też wezmę jak najbardziej, tylko, żeby to nie było coś co może mimo szczepień zagrozić moim kotom. Mam dobrego weta, poprowadzi kota, tylko jakby udało się zdiagnozować co to jest, to wtedy będę wiedziała czy podołam czasowo i finansowo. Mam w domu teraz kotkę z pnn, co jest absorbujące, dlatego ważne jest, żeby wyjaśnić co dolega Fiodorkowi. No i jak zniósłby transport.
ruda32 pisze:A jakby Fiodor pojechał to nie mógłby zastąpić go Matwiej ?
horacy 7 pisze:ruda32 pisze:A jakby Fiodor pojechał to nie mógłby zastąpić go Matwiej ?
Mógłby, tylko niestety idąc do schroniska w niedzielę z tych co były wybrałam najciężej chorego Fiodora.Stałam tam jak idiotka ze łzami w oczach i targowałam się ze sobą co zrobić,którego zabrać wybrałam najcięższy przypadek.
marta-po pisze:Oby tylko Fiodor przetrzymał jeszcze.
Co do uszek Brygidy to ja raczej jestem zwolenniczką leków miejscowych np. oridermylu. Co ma znaczenie przy schroniskowych, osłabionych kotach, żeby zadziałać miejscowo, nie na cały organizm. Tak mój wet zaleca. Dlatego jeżeli świerzb się utrzyma to raczej w ten sposób będę kontynuowała zwalczanie go. Jeśli koty nie mają książeczek to zapisz proszę wszystkie leki, kuracje, i w skrócie ich historię. To się bardzo przyda.
Jutro pracuję przez dobę, więc w środę pojawię się na forum.
marta-po pisze:Ja się po prostu w Fiodorze zakochałam, gdy zobaczyłam to jego pysio.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 44 gości