Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Dorato pisze:Mialam juz sie nie odzywAc ale napisze tylko jedno zdanie i znikam.Przeciez Sokolka od Moraga to rzut beretem.Czy szanowny pan Haldeman nie moze ruszyc d... i zawiezc kota popoludniem, oddam jemu za bilet.Jak cos prosze pisac na pw.
A tak wogole to chetnie tez obejrzalabym aktualne fotki,bo tak ciagle zachwala jaki to rudzielec utuczony i ladny.
kotx2 pisze:chętnie bym obejrzała kotka,niestety do morąga mam kawałek drogi,czy mogę prosić o zdjęcia na maila,ale nie te z ogłoszenia ,tylko jakies nowe
J.D. pisze:Haldeman nie ma w domu internetu więc raczej nie odpowie a z Morąga do Sokółki samochodem jest jakieś 300km.....ja też proponowałam zwrot kosztów za bilety ale on nie może w tej chwili ruszyć się z domu...
Dorato pisze:Mialam juz sie nie odzywAc ale napisze tylko jedno zdanie i znikam.Przeciez Sokolka od Moraga to rzut beretem.Czy szanowny pan Haldeman nie moze ruszyc d... i zawiezc kota popoludniem, oddam jemu za bilet.Jak cos prosze pisac na pw.
A tak wogole to chetnie tez obejrzalabym aktualne fotki,bo tak ciagle zachwala jaki to rudzielec utuczony i ladny.
horacy 7 pisze:Dorato pisze:Mialam juz sie nie odzywAc ale napisze tylko jedno zdanie i znikam.Przeciez Sokolka od Moraga to rzut beretem.Czy szanowny pan Haldeman nie moze ruszyc d... i zawiezc kota popoludniem, oddam jemu za bilet.Jak cos prosze pisac na pw.
A tak wogole to chetnie tez obejrzalabym aktualne fotki,bo tak ciagle zachwala jaki to rudzielec utuczony i ladny.
Podczytuje ten wątek od początku i jestem przerażona.Wypowiem się tylko na jeden temat odległość z Morąga do Sokółki to ponad 320km w jedną stronę czyli nie rzut beretem i dojechać publicznym środkiem komunikacji nie jest prosto.Oczywiście nie jest to usprawiedliwienie dla tego co się dzieje na wątku.Trzymam kciuki za rudzielca .
Chcę zaoferowac się jako kocie taxi na terenie całej Polski z Białegostoku za koszt paliwa. Wieczory i noce. Auto spala 8 l./100 km. w trasie.
isabella7272
Haldeman7 pisze:Być może kotek jest straszy,może i ma swoje kocie dolegliwości i dlatego został wyrzucony przez "właściciela" z tamte mrozy...żeby umarł. Kociak ma na głowie świerzb, jakieś 1,5 cm kwadratowego, do tego guzek podskórny, coś jak larwa gza, i lekko podrażnioną skórę po biegunce...I szuka domu. wciąż.
ASK@ pisze:Haldeman7 pisze:Być może kotek jest straszy,może i ma swoje kocie dolegliwości i dlatego został wyrzucony przez "właściciela" z tamte mrozy...żeby umarł. Kociak ma na głowie świerzb, jakieś 1,5 cm kwadratowego, do tego guzek podskórny, coś jak larwa gza, i lekko podrażnioną skórę po biegunce...I szuka domu. wciąż.
moje pogrubienie.
Może jasniej należałoby sprecyzowac co kotu jest? Podobno byłes u weta z nim.Nawet podobno siedział u zaprzyjaźnionego do poniedziałku.
ew Dt musi być naszykowany na kłopoty, wiedzieć jakie leczenie było stosowane...Wiadomo izolacja powinna być i będzie. Ale karta, wypis weterynaryjny , podane leki i rozpoznanie to chyba jest, jeśli kot (nie kociak) był na "przegladzie".
Każdy z DT ma iles tam pogłowia pod swoją opieka. Inaczej jak zgarnia się kota z ulicy to wygląda.A inaczej jak kot wedle słów Heldemana miał juz pierwsze rozpoznanie za soba. Łatwiej leczyć i wdrożyć odpowiednie postępowanie.
Kota jest i szkoda go, to niewatpliwe. Znów wiele osób oferuje pomoc i zobaczymy co z tego wyjdzie.
kotx2 pisze:posty pousuwane,a ja nie pamietam czy autor watku ma swoje zwierzętabo jesli tak to powinien wiedzieć co nieco o wizytach u veta
Haldeman7 pisze:I szuka domu. wciąż.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości