Tak o niej pisaliśmy: "Masza wpadła we wnyki, a ratując życie straciła przednią łapkę. Ostatkiem sił doczołgała się do szpitala i tam uzyskała pomoc, bo czasem zakłuje coś w sercu i ludzie pomogą wycieńczonemu zwierzakowi. Wyleczoną odwieziono do schroniska. Stres; samotność i żal.. Aż znalazł się Pan, który zechciał pokochać Maszę. I może bylby happy end, ale Pan trafił do szpitala i nie będzie mógł mieszkać z kotem. I znów stres; samotność i żal..
Masza jest piękna, spokojna, grzeczna, niekłopotliwa – potrzebuje tylko odrobiny miejsca i serca"



























