Sto lat nie zaglądałam do wątku. Jeśli chodzi o kociaczki, które są u mnie - Erin ma kk. Ramsey nie ma. I Erin też jest przeraźliwie chuda. Ramsey nie jest. Ale robaki chyba wyeksmitowaliśmy. Oba szukają mleka, przy czym Ramsey jako twardziel udaje, że robi to dla zabawy. Erin rozpaczliwie miauczy i szuka. Muffinka dwoi się i troi, ale żadnego mleka biedna nie ma. Będę chyba butelką karmić. Erin, nie Muffinkę. Ale tak ogólnie u mnie jakoś tak, no nie chcę zapeszać, ale jest nieźle.
Trzymam kciuki za wszystkie chaszczaki.
Edit: Parę fotek (przepraszam za rozmiar niektórych zdjęć, ale nie pokazała mi się opcja "zmniejsz"...)
Dzieciaki z "mamusią"
Ramsey z "tatusiem"
I z Tigrą na dokładkę
