przyniósł kota i...potrzebny TRANSPORT SOPOT-WEJCHEROWO28.06

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 30, 2008 17:53

kuwetkowy, miziasty, troszkę nieśmiały :wink: kochany Marcjanek, głaski dla pyszczka ślicznego!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon cze 30, 2008 18:59

niestety nie udało się nam dzisiaj z Marcjanem dojechać do weterynarza :(

wszystko poszło gładko - sam wszedł do transporterka, nie musiałam go specjalnie wciskać ani nic, ale ledwo wyszłam z klatki i zrobiłam parę kroków Marcjanek był już cały zaśliniony, spanikowany i ufajdany w swojej kupie :(

zadzwoniłam do Pani Doktor, obiecała przyjechać na wizytę domową, w któryś dzień w tygodniu, a my wróciliśmy do domu, gdzie Marcyś padł na boczek i taki bidny leżał jeszcze kilka minut

już jest wszystko ok - chyba zapomniał stres, znowu się mizia i wcina przysmaki, ale będzie z nim problem, bo nie lubi podróży zdecydowanie :?
ObrazekObrazek

NinaD.

 
Posty: 157
Od: Pt lis 09, 2007 16:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 30, 2008 19:28

właśnie podobnie było w aucie, więc myslałam że tak reaguje na jazdę , hałas silnika....nie było qupy, tylko ciężki oddech , otwarty pyszczek , moze jak wet przyjdzie do domu to uda mu się dobrać jakiś lek dla Marcjanka który w razie wyjścia z domu uda mu sie podać, musze zapytac mojego weta jak dokładnie się nazywał ten lek co Marcjanek dostał przed podróżą, wczoraj jeszcze pamiętałam.przestraszyłaś się pewnie....dobrze że Twój wet do domu przyjeżdża.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon cze 30, 2008 20:09

qupę zrobił nam w drodze i to zaraz na początku jazdy.
On ma zakodowany lęk do wyjść, może tak mu w pamięci zapadła droga do schroniska.
Nina, właśnie przelałam kwotę 60 zł na konto fundacji z dopiskiem darowizna na Marcjana.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon cze 30, 2008 21:04

biedny Marcjanek.
zal mi biedaka, tak sie stresuje :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 01, 2008 5:29

faktycznie, może to uraz który już ma od dawna....nie wiadomo jak go traktował " pan" który go porzucił w schronisku......martwię się, jak on tak będzie reagował na każdą nawet malą podróż to zawsze wet będzie musiał do domu przychodzić chyba....co u niego dzisiaj?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lip 01, 2008 14:58

Marcjan dzisiaj ma się bardzo dobrze :)

zresztą już wczoraj, kilkanaście minut po powrocie z niefortunnej "wycieczki", było z nim zupełnie ok, wcinał, miział się, spacerował :),
ale i tak najbardziej lubi przesiadywać na parapecie - leżeć, siedzieć, stać :) nieważne, byle by sobie z okienka popatrzeć ;)

to są zdjęcia z wczorajszego wieczoru:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

NinaD.

 
Posty: 157
Od: Pt lis 09, 2007 16:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 01, 2008 19:13

kochany Marcjanek, duże fajne kocisko z niego :D
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro lip 02, 2008 8:12

Biedny Marcjan :(
Faktycznie chyba pozostaja wizyty domowe. Ja niestety tez jestem na takie skazana odkąd mamy Lusie-Histeryczkę, której wogóle nie idzie złapac, a jakiekolwiek podróze to udręka. tyle tylko, ze nasz wet mieszka na tym samym co my osiedlu.
Marcjanek nie wie pewnie co go czeka, czego sie spodziewac po takiej wycieczce i stad ten stres :( Moze jak poczuje sie bespieczniej i pewnie przestanie tak reagowac.
Moc mizianek dla Kawalera!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 9:25

Karotka pisze:Cudownie sie czyta takie wieści! Aż łezki sie w oczach kręcą! W końcu po tylu latach zaświeciło dla Marcjanka słoneczko! Nina dziekuję za dobroć! Marcjan odwdzięczy Ci sie całym sercem za to co dla niego zrobiłas!

I ja dziękuję! :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lip 02, 2008 17:04

Kiedy Marcjanka odwiedzi wet?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro lip 02, 2008 19:38

Jesteśmy umówieni z Panią Doktor na piątek

A Marcjan w tym czasie się coraz bardziej rozbestwia :wink:

w nocy łazi po mnie i po łóżku i ugniata swoimi nieobciętymi pazurkami :)
jedzonko niby dobre, tutaj chrupnie suchego, zaraz niucha na talerzyk z mokrym - i jak to drugi dzień z rzędu kurczaczek ??? co to za porządki 8)

odkrył też, że za drzwiami inne kotki się gnieżdżą, i zagląda cały czas przez szparę przy podłodze

no i zbiega do mnie coraz częściej z parapetu, jak tylko wchodzę do pokoju, kręci ósemki i grucha sobie pod nosem :)

a tu jego igiełki w zbliżeniu

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

NinaD.

 
Posty: 157
Od: Pt lis 09, 2007 16:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 19:49

fajny z niego kot :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 22:15

Igiełki robią wrażenie.
Takimi mieć robiony masaż :evil:
Szybko sie zadomawia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw lip 03, 2008 5:15

fajne fotki, łapeczki i pazurki imponujące :wink: Marcjanek trochę waży, więc pewnie nie śpisz za dobrze w nocy jak zacznie ugniatanie? :wink:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości