Kociarnia KOTyliona II - dyżury - koty szukają domków

[dilah]

środa (15.04) - AgnieszkaH
czwartek (16.04) - Magda
piątek (17.04) - anmajo
sobota (18.04) - dilah
niedziela (19.04) - pandap
poniedziałek (20.04) - Duszek686
wtorek (21.04)- MaPi - wstępnie
środa (22.04) - JoannElle
czwartek (23.04) -Magda
piątek (24.04) - Georg-inia
sobota (25.04.) - ?????
niedziela (26.04).) - ????[/quote]

[Georg-inia]

Rany, jak tęsknię za kociarnią!
Pozdrawiam z Kazimierza Dolnego
....
Miejscowa kicia, ewidetny wielokot, ale niech jej będzie, bo nadmiaru kotów jakoś tutaj nie ma...

no faktycznie, jest się czym zachwycać heloł!!!

A świadomość ludzie tutaj raczej mają, sądząc po ilości kotów. Łażę tu całymi dniami i naprawdę rzadko jakiegoś spotykam, a kociąt nie widziałam w ogóle.

że nie widziałaś kociąt to raczej nie dziwne - pojedź w lipcu...



Kasia, poproszę piątek 24 kwietnia

[MaPi]

No a co mam zrobić, łapać czyjąś ciężarną kotkę i wieźć na sterylkę za plecami jej opiekunów?

Myślę Asia, że właśnie tak powinnaś zrobić.

Jak kot nie ma obróżki i czipa to chyba nie ma właściciela.
Ja chyba bym capnęła pod osłoną nocy, albo spróbowała pogadać z właścicielami, jeśli tacy są i wytłumaczyć, co to walka z bezdomnością i mnożeniem zwierzaków.

[JoannElle]

Dobra, sorry. Kotka była za płotem, raczej płochliwa i totalnie poza zasięgiem. Klatki łapki na urlop nie wożę, a zresztą miałabym ją postawić obcym ludziom w ogrodzie?
Bardzo też wątpię, żeby udało mi się przekonać do zmiany zdania zupełnie obcych ludzi, którzy już się nastawili na kocięta. Zresztą jakoś nie umiem tak wyskakiwać nieproszona do ludzi i ich pouczać, może się jeszcze nauczę. "Niech jej będzie" - skoro nie mogę nic zrobić. Wydawało mi się, że swój stosunek do sterylizacji i rozmnażania kotów już kilkakrotnie udowodniłam, dowożąc dzikusy na zabiegi. Również te ciężarne.
A czy jest się czym zachwycać? Piękną, zadbaną kotką...

[Georg-inia]

Dobra, sorry. Kotka była za płotem, raczej płochliwa i totalnie poza zasięgiem. Klatki łapki na urlop nie wożę, a zresztą miałabym ją postawić obcym ludziom w ogrodzie?
Bardzo też wątpię, żeby udało mi się przekonać do zmiany zdania zupełnie obcych ludzi, którzy już się nastawili na kocięta. Zresztą jakoś nie umiem tak wyskakiwać nieproszona do ludzi i ich pouczać, może się jeszcze nauczę. "Niech jej będzie" - skoro nie mogę nic zrobić. Wydawało mi się, że swój stosunek do sterylizacji i rozmnażania kotów już kilkakrotnie udowodniłam, dowożąc dzikusy na zabiegi. Również te ciężarne.
A czy jest się czym zachwycać? Piękną, zadbaną kotką...

Asia, nie rozumiesz. Nie chodzi nawet o to, żebyś przekonywała czy włamywała się na teren całkiem obcych ludzi, aby wysterylizować potencjalnie właścicielskiego kota. Ale wklejanie zdjęć ciężarnej kotki, z komentarzem nieprzystającym całkowicie osobie, która zna realia bezdomności, która wie jakim zagrożeniem dla życia jest ciąża i poród, która widziała kocięta umierające na koci katar czy rozjeżdżane przez samochody, itd. itp. To jest to, co nas poruszyło! Każdy z nas pewnie spotkał się z sytuacją, gdy nie mógł z jakichś przyczyn złapać i wyciąć ciężarnej samicy, ale wierz mi, że dla mnie jest to osobiście trauma, którą przeżywam potem bardzo długo, zastanawiając się, co z tym zwierzęciem się stało, czy żyje, czy żyją jej młode... A Ty radośnie wstawiasz takie zdjęcie na forum, gdzie roi się od bezdomnych zwierząt, i zachwycasz się piękną kotką...

[JoannElle]

No zachwycam się, bo wciąż jest piękną kotką, i nie wydaje mi się, żeby zwierzęta tutaj miały źle. Ale fakt, mogę się mylić, i rozumiem, że od razu macie w głowach czarne scenariusze. Ja w sytuacji, kiedy nie mogę nic zrobić blokuję takie myśli, więc może się wydawać, że traktuję temat zbyt lekko. Do niedawna nie blokowałam i przytłaczało mnie to do tego stopnia, że nie mogłam funkcjonować. Teraz kieruję energię tam, gdzie mam możliwość działania. Wiem, jestem trochę dziwna.
W każdym razie zrozumiałam, że Wam widok ciężarnej kotki sprawia ból, więc przepraszam i obiecuję więcej Wam tego nie robić.

[Czarna Mańka]

Ciężarna kotka to przepiękny widok , jak wiemy że są one wyczekiwane i upragnione . Nie wolno generalizować , są ludzie którzy nigdy nie wezmą kota z nieznanego źródła i są tacy , którzy chcą mieć potomków własnej kotki przez nią wychowanych . Co innego kocia zbieranina , a inaczej wygląda prawdziwa kocia rodzina i ja to już wiem , może oni też . Obojętność jest zła , ale nadgorliwość potrafi być gorsza .

[Sis]

Kto jest teraz w lokalu? Bo siem pogubiłam
Czy ta lista jest pełna?

1. Szakira
2. Luna czarna dzika kotka od kociąt
3. Luna po pani która wyjechała
4. Dakota
5. Luizjana
6. Marysia
7. Milagros po zmarłej pani
8. Nina
9. Marlenka
10. Tajfun

Kajtek i Wiki - na razie w lecznicy, tak?
Balbinka i Ptyś - też lecznica?

[Georg-inia]

Kto jest teraz w lokalu? Bo siem pogubiłam
Czy ta lista jest pełna?

1. Szakira
2. Luna czarna dzika kotka od kociąt
3. Luna po pani która wyjechała
4. Dakota
5. Luizjana
6. Marysia
7. Milagros po zmarłej pani
8. Nina
9. Marlenka
10. Tajfun

Kajtek i Wiki - na razie w lecznicy, tak?
Balbinka i Ptyś - też lecznica?

wszystko się zgadza.

[dilah]

Asiu dokładnie tak
edit: Inga pisałyśmy równocześnie

[Kotylion Viva]

Zestawienia na 1 stronie zaktualizowane

[Borówka]

Witam Wszystkich,
dzisiaj na dyżurze bardzo spokojnie. Trochę zmian i nowych gości. W szpitaliku sześciu lokatorów! W pierwszej klatce od okna Wiki - ma spędzić w klatce cały tydzień, druga klatka - mamusia, trzecia - dzikusek po kastracji i i amputacji ogonka - siedzi do poniedziałku, czwarta klatka - mały dzikusek po kastracji, amputacji części ogonka i z mega gilem - siedzi na lekach do końca przyszłego tygodnia. Aga jutro dostanie leki dla podrostka. Luzem są Ptyś i Balbina.
W pokoju seniora Marlenka wystawia ciągle brzuch do głaskania. Luna dzisiaj wyszła spod koca i dostała zasłużoną porcje pieszczot ode mnie a od Milagros łomot . Niegrzeczną kotką jest Mila i Lunka jest bardzo przez nia zestresowana. Siostry przesłodkie dziewczynki. Zabrałam im jedzonko jak wychodziłam, gdyż jutra Aga zabiera jedną z nich do doktora i musi być na pusty brzuszek.
Dziewczyny Tajfuna całkiem dzisiaj grzeczne, ale futra było sporo na podłodze jak przyjechałam.

[andorka]

Miejscowa kicia, ewidetny wielokot, ale niech jej będzie, bo nadmiaru kotów jakoś tutaj nie ma...

yyyyyyyyy
Czy mi się coś pokręciło, czy to pisze wolontariuszka w kociej fundacji?

No a co mam zrobić, łapać czyjąś ciężarną kotkę i wieźć na sterylkę za plecami jej opiekunów?
A świadomość ludzie tutaj raczej mają, sądząc po ilości kotów. Łażę tu całymi dniami i naprawdę rzadko jakiegoś spotykam, a kociąt nie widziałam w ogóle.

Przynajmniej nie zachwycać się pod szyldem fundację...
ech... inne standardy były gdy zaczynałam współprace z Kotylionem

[AgnieszkaH.]

Dzisiaj do lokalu przyjechały:
Balbinka i Ptyś - szpitalik luzem
Wiki - szpitalik klatka, za tydzień szczepienie
Mamusia- szpitalik klatka, leczenie stanu zapalnego
Dzikusek - szpitalik klatka, na doleczeniu po kastracji i amputacji ogonka
Dzikusek 2- szpitalik klatka, po kastracji i amputacji ogonka.

[AgnieszkaH.]

Kto jest teraz w lokalu? Bo siem pogubiłam
Czy ta lista jest pełna?

1. Szakira
2. Luna czarna dzika kotka od kociąt
3. Luna po pani która wyjechała
4. Dakota
5. Luizjana
6. Marysia
7. Milagros po zmarłej pani
8. Nina
9. Marlenka
10. Tajfun

Kajtek i Wiki - na razie w lecznicy, tak?
Balbinka i Ptyś - też lecznica?

Dzisiaj do lokalu przyjechały:
Balbinka i Ptyś - szpitalik luzem
Wiki - szpitalik klatka, za tydzień szczepienie
Mamusia - szpitalik klatka, leczenie stanu zapalnego
Dzikusek - szpitalik klatka, na doleczeniu po kastracji i amputacji ogonka
Dzikusek 2- szpitalik klatka, po kastracji i amputacji ogonka.