no właśnie troche się rozwine, bo tamto tak na szybko pisałam
otóż kota może zostać ile tylko sobie zażyczy
dom jest u mnie, hmm to znaczy prawie u mnie (chociaż pod względem prawnym to rzeczywiście u mnie

) ja sie przeprowadzam na ten czas jak kocina będzie miała dochodzić do siebie do wolnego pokoju u mojej babci, która notabene mieszka jakieś 100 metrów od mojego mieszkania
później, to znaczy jak już sie obie panny(tzn. i babcia i kota) ze sobą zapoznają, a ja naucze babcie, co, jak i kiedy ma kotu podawać, to może zaczne sypiać w domu, bo spania w innych miejscach jakoś nie toleruje niestety

. oczywiście jak już sie zwleke z łóżka u siebie i nakarmie swoje urwisy to lece na skrzydłach do koci.
no to z grubsza plan przedstawiony
jeżeli nie wypali i będę sie musiała kotą zajmować non stop to oczywiście u babci zamieszkam i ja tymczasowo z kotem
a teraz prosze mnie poinstruować co ja mam koci naszykować

(a w ogóle to ślicznotka ma jakieś imię?

)
jaką karme kupić? specjalistyczną, dla kastratów, a może rekonwalescentów? jakie mięcho? kurczaka, wołowine, czy podroby? puchy jakieś? tak sie pytam, co by sie przygotować troche

, bo ja to w ogóle jeszcze nie maiłam do czynienia z kotką i to jeszcze wykastrowaną! strach sie bać

wszystkie moje kociaste to kocury: piraci, złodzieje, hultaje, mordercy
