Kotoperz miewa się doskonale, aż za dobrze...
Niedawno w nocy, mój Grubasek co przesypia 22 godz na dobę i nigdy nie szaleje w nocy, wstał o 3 i zaczął się bawic piłeczką
oczywiście w tej samej sekundzie kto również wstał? Kotoperzyk!
Pognał w podskokach również się bawić choć jeszcze chwilę wcześniej grzecznie spał...

Po paru minutach Grubasek poszedł na szczęście spać ale Kotoperzyna oczywiście snuł się jeszcze pół godziny niepocieszony że nie ma się z kim bawić...
A wczoraj bezczelnie ukradł mi kawałek naleśnika, szczerze mówiąc powinno się go zamknąć za rozbój bo inaczej się tego nie da nazwać.
Nalesnika rozwalił dokumentnie, to co chwycił w pazury- pochwycił paszczą i pognał w zaciszne miejsce, reszta w kawalątkach i smietana rozbryzgła się po podłodze, dzielna Niunia potem pół godziny sprzątała miejsce pobojowiska
