Czarnusia-orzeszka NOWOTWÓR :(( Żegnaj koteniu [']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 11, 2009 10:17

no pewnie, musi sie znaleźć
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie sty 11, 2009 23:25

Dzisiaj przyjechał do Milanówka potencjalny domek dla Czesi. 1:0 dla niej. Stanęło na tym, że domek przyjedzie z transporterkiem w piątek wieczorem albo w sobotę rano, żeby osoba która wstępnie chce ją zaadoptować, miała szansę poobserwować ją i swojego kocurka przez weekend (kocurek jest dwuletni, kastrowany). Jeżeli zwierzaki się polubią/zaakceptują, zabierze ją do siebie. Umówiłyśmy się jednak, że wcześniej obejrzy ją jeszcze wet. Zobowiązałam się, że biorę to na siebie. Jeśli nie będzie po drodze żadnych niespodzianek i wszystko pójdzie po mojej myśli, jutro będzie wizyta domowa. Przy okazji pod lupę pójdzie mój dwupak.

Proszę o mocne kciuki !

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Pon sty 12, 2009 0:00

Ojej jaka błyskawica
Kciuki wielkie
zaciśnięte
:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 12, 2009 10:56

TRZYMAM MOCNO!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon sty 12, 2009 21:02

Kicia została obejrzana, osłuchana i dostała Profender w mini tubce. Było sporo stresu bo schowała się w budce drapaka i ani z jednej ani z drugiej strony ją ruszyć... W końcu się udało ale zestresowana była potwornie. Bałam się, że znowu strzeli focha ale po wizycie weta weszłam z gotowanym kurczakiem i przychylniej na mnie spojrzała /nie ma to jak przekupstwo /. W sumie zachowała się jak dzielny kotek i wyrywać się wyrywała, ale nie próbowała zrobić nam krzywdy. Jest naprawdę łagodnym, poczciwym stworzeniem. Tylko POTWORNIE wystraszonym.

Doktor obejrzała jej książeczkę i wyniki badań, które zostawiła Modjeska. Nie było się za specjalnie do czego przyczepić. Powiedziała też, że w przypadku białaczki łatwiej jest o mylne testy dodatnie niż ujemne /a skoro ujemne wyszły dwukrotnie, to jej zdaniem nie ma podstaw do obaw/. Według niej (po przyjrzeniu się uzębieniu) Czesia ma bliżej 5 lat. Dokładnie ją obmacała i oceniła jej stan na bardzo dobry. Nie zauważyła niczego niepokojącego. Skomentowała, że gdyby nie wiedziała, że kot jest schroniskowy, byłaby przekonana, że usuwano jej kamień z zębów bo owszem - szyjki są odsłonięte i ubytki w ząbkach również widać ale poza tym są b. czyste. Tak więc oględziny wypadły pozytywnie i mogę z czystym sumieniem oddawać Czesię jako zdrowego kotka, nie stanowiącego zagrożenia dla swojego potencjalnego towarzysza (kocurek ma na imię Mateusz ).

To jak ciotki? Dogadają się czy nie dogadają? Obstawiamy?

Kociaka oddaję zaopatrzonego w co trzeba (z legowiskiem, miseczką, a nawet kuwetą którą podarowała Aguteks). Oby wszystko poszło gładko. Ona jest taka kochana.

Transporterek ma przyjechać w czwartek albo piątek wieczorem. Domek się nie wycofał, nadal jest na tak (dzwoniłam po wizycie weta żeby zdać relacje na świeżo). Pozostaje kwestia dogadania się futrzaków... Tak bardzo chcę żeby się udało...

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Pon sty 12, 2009 21:05

Zapraszam na bazarek dla Orzeszków Modjeski- link w moim podpisie :)
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 12, 2009 21:10

Dwa dni na dogadanie to troche malo, wiem bo u mnie do dwoch tygodni sa syki i warczenia, niekiedy lapoczyny, potem wszystko wraca do normy i nawet spia razem.
Bardzo malo jest kotow co w dwa dni sie dogadaja...z reguly to sa mlode.
Mam nadzieje ze domek zdaje sobie z tego sprawe.
I ze nie odda Malej po dwoch dniach jesli beda na siebie syczec.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 12, 2009 22:24

Domek zdaje sobie z tego sprawę. Po prostu /też bym tak zrobiła - zresztą Czesię przyjęłam podczas 3-dniowego urlopu aby móc być w domu/ chce zabrać kocią damę tuż przed weekendem aby mieć dla niej więcej czasu i móc kontrolować jej/ich poczynania. Zakładając, że Czesia pojedzie w czwartek wieczorem, na pewno na czwartek i piątek pewnie też zostanie odizolowana żeby oswoić się z nowymi zapachami i uspokoić. Pozostanie cała sobota, cała niedziela żeby stopniowo futrzaki sobie przedstawić i poobserwować jakie będą pierwsze reakcje. Oby kociaki dały sobie szansę. Fuczenie pewnie nieuniknione i na wybuch jakiejś błyskawicznej przyjaźni nie ma co liczyć, ale może bez zębów i pazurów się obejdzie. Poczekamy, zobaczymy. Myślę, że domek nie da się szybko zniechęcić. Oj, będzie co ma być :) Przeżywam to oczywiście i byłoby mi bardzo przykro, gdyby nie wyszło. To naprawdę dobry domek...

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Wto sty 13, 2009 8:29

dobry domek na pewno będzie odpowiedzialni i po woli przyzwyczajać kociaste, trzeba być dobrej myśli, ja jestem i mocno trzymam kciuki!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto sty 13, 2009 13:54 ???????????????????

Przeczytajcie, proszę poniższą wiadomość (dostałam @ od domku). Może coś zaproponujecie w tej kwestii? Nie wiem co domkowi podpowiedzieć.


Muszę przyznać, że mam lekkiego stresa. Zastanawiałam się, czy
rozwiązanie w postaci czegoś uspokajającego dla Mateuszka i Czesi by się
przydało i co na to weterynarz...no i dla mnie może meliska :)

ale tak serio serio... a Ty jak sądzisz?

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Wto sty 13, 2009 21:16

Ja bym nie panikowała. Czesia jest kotem bardzo spokojnym. Nie wszczyna wojen ani bitem, najwyżej schowa się gdzieś na początek. Jeśli rezydent nie będzie bardzo wrogo nastawiony to nie powinno być problemów. Spotkanie z Emilem i Luną wypadło przecież bardzo pomyślnie.
trzymam kciuki za koniec tygodnia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto sty 13, 2009 21:52

ja tez trzymam kciuki.
ewentualnie moga sie zaopatrzyc w feliwaya w sprey i psikac kolo towarzystwa kociego :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 13, 2009 22:55

Kurcze ale wiadomość :) to teraz z całych sił kciuki trzymamy żeby się udało :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2009 23:22

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt sty 16, 2009 22:14

Kicia pojechała. Pojechała do nowego domku, w transporterku z kocią miętką. A ja? Ja w drodze powrotnej ze stacji poryczałam się jak małe dziecko. Nigdy więcej tego nie zrobię. Żadnych tymczasów. Zbyt szybko się przywiązuję i oddanie jej było dla mnie bardzo trudne. Powinnam się cieszyć, a tymczasem czuję się tak, jakbym zawiodła jej zaufanie. Ostatnio nawet pozwalała mi się głaskać po brzuszku i tak ładnie mruczała gdy ją głaskałam. Kicia trafia pod kolejny dach i w końcu zgłupieje nie wiedząc co jest grane. Była u mnie 12 dni. Niby niedługo a jednak... buuuuuuuuuuuuu :cry: Nigdy więcej :!:

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości