Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Mam na imię Jagoda i to do mnie trafiły wczoraj Eryś i Basia.Oba kotki są prześliczne.Dzwoniłam już do Pani Heleny Hass aby się nie denerwowała bo kotki dotarły szczęśliwie.
Eryś jest strasznym "przytulaskiem" i już po chwili od przyjazdu siedział u mnie na kolanach i mruczał.Oczywiście wcześniej napił się wody,pojadł i skorzystał "z łazienki"
Basiunia jest trochę mniej ufna ale przeżyłam szok..otóż po wyjściu z transporterki i zobaczeniu mojego dziadka,podeszła do niego..zaczęła go obwąchiwać a kiedy dziadek wziął ją na ręce przytuliła się całym kocim ciałkiem i tak przytulona siedziała chyba z godzinę.
Proszę mi wierzyć, mój dziadek ma dar przyciągania do siebie zwierząt, nawet dzikich

. Basia zjadła kolację troszkę później od Eryka ale również od razu po przyjeździe do domu skorzystała z kuwety.
Teraz już trochę śmielej chodzą i zapoznają się z całym domem a ponieważ mieszkam w domku jest trochę do zwiedzania...
Przede wszystkim pragnę bardzo podziękować wszystkim wspaniałym osobom, dzięki którym mogłam zaadoptować koty.Wiele dla mnie i mojej rodziny zrobiły.Będę za to wdzięczna do końca życia.Dziękuję Pani Helenie Hass za to,że pozwoliła mi przygarnąć kotki,dziękuję Pani Ilonie Musiał za to,że dzwoniła i organizowała transport,dziękuję Pani Martynie za dowóz do Wrocławia...Kochani jesteście wspaniali...Bardzo,bardzo dziękuję za pomoc i okazane serce oraz zaufanie.Obiecuję otoczyć Eryka i Basię opieką i miłością aby już nigdy nie cierpiały.
Jak tylko porobię zdjęcia z domu to obiecuję tu wkleić.
Pozdrawiam serdecznie i będę zaglądała tu częściej
