OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Róbmy swoje...

**Adopcje: 9 >>**

MalgWroclaw pisze:Róbmy swoje...

Tak róbmy swoje.

Pospałam się deczko i teraz biegusiem nadrabiam czas. Zasiadając do kompa mam włączony telewizor gdzie Trini i Suzi ubierają Polki. Słuchając jednym uchem przyswajam wiedzę czego się nie powinno nosić w okresie przedświątecznym :wink:

znaczy się starszawym. I co menopauza robi z figurą. Mam wytłumaczenie dla swoich niedociągnięć co mi zawadzają. :mrgreen:

Kobiety po jakimś tam wieku nie powinny nosić łączki (noszę :cry:

) ,powinno się nosić spodnie bo młodziej się wygląda, nie powinno się nosić kiecek szyfonowych i dekoltów gdzie ozdobą jest złoty łańcuszek, butó z zaokrąglonymi noskami i obcasem męskim ... Ileż wiedzy co mały móżdżek nie przyswaja jednak :cry:

Ale proponowane ćwiczenia ku jędrności mnie powaliły

Zostanę przy oponkach i zdewastowanej przez grawitację poopce :mrgreen:

. Mam wiele zaparcia ale chyba nie w tym kierunku. :cry:

Na pewno nie w tym kierunku. :oops:

O faciach też jest tzn mężach. Co to w wyciągniętych spodniach, rozlazłych swetrach i z przerzedzoną falą włosów na pomarszczoną twarzą, mówią odpicowanej żonie by zawsze seksownie wyglądała. Zdziwieni są ,że to działa w dwie strony

Uff, ktoś to głośno powiedział.
Idę rozładować pralkę i biorę się za ogłoszenia. Potem pomyślę co z tym zrobić.Znaczy się z radami powyższych pań. :mrgreen:

Trini i Susannah nie są dla mnie autorytetami. Zresztą, nie mam autorytetów :wink:

**Adopcje: 9 >>**

MalgWroclaw pisze:Trini i Susannah nie są dla mnie autorytetami. Zresztą, nie mam autorytetów

Jak komuś pomogą , podpowiedzą to i dobrze. Oglądałam efekt końcowy i utwierdziłam się ,że w kolorach konkretnych człek lepiej wygląda. Może dlatego, na pewno dlatego :mrgreen:

, że sama mam takie zdanie :mrgreen:

Ważne by samemu się dobrze czuć ze sobą. I nosić co się lubi.

musisz spytać mateosię o mój sweterek :oops:

MalgWroclaw pisze:musisz spytać mateosię o mój sweterek

Już piszę, nawet nie pytana. Małgosia ma taki bordowy sweterek, który baaardzo lubi.
Podobno ma też inne ubranka, ale ja nie widziałam :mrgreen:

Znikam. Może się nie obrazi, w końcu sama mnie "wywołała" :wink:

dostałam kitekaty.
Chcesz?

**Adopcje: 9 >>**

inga.mm pisze:dostałam kitekaty.
Chcesz?

chce

**Adopcje: 9 >>**

Pisałam z komórki. Musieliśmy pojechać do Milanówka prawie biegusiem. Wczoraj było już za późno ruszać i dziś rankiem podyrdaliśmy. Tylko pomyłam, nakarmiłam ,na kułam, wepchłam prochy i ogarnęłam wstępnie kuwety...Całe szczęście to był fałszywy alarm. Dopiero wróciliśmy.
Idę spać.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kota - zdrowia i domów dla tymczasów :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Marzenko, jesteśmy tak mega zakręceni codziennością i kłopotami rodzinnymi u mnie (larum podniesiono w sprawie zdrowia mego ojca) ,że wylatuje nam z głów wiele ważnych spraw. Ślub przyjaciół, imieny córki, rocznica przyjaciół... Nigdy mi się to nie trafiało, nigdy pamieć nie zawodziła. A teraz blamaż totalny. Strasznie mi z tym źle. :cry:

Mikuś nadal sam nie je.Trzeba karmić. Dokupiłam dziś conwy (zdrożała o 1,10

) i intenstinala. Wczoraj dość późno wróciliśmy i dopiero rano dopadło mnie przypomnienie, że nerek nie rozmroziłam. Dziki mało radosne , bo tylko puszki były. Mnie powala zmęczenie i stres "po urazowy". Jestem totalnie padnięta i jest mi słabo.

**Adopcje: 9 >>**

W ramach Dnia Kota , w prezencie troszkę doopnym :roll:

zamówiłam 3 wory żwiru co to w zooplusie się upromował ku tej samej okoliczności. Świecimy pustkami. Ostatni się wysypał .Prawidłowo wysypał bo do kuwet. :twisted:

Strach jak to wszystko znika w koszu na śmieci. Zatkać im ujścia chyba trzeba korkiem jakimś ,w ramach oszczędności. :mrgreen:

Wczoraj odwiedzana rodzina pytała mnie, kto nam daje na koty. Znaczy się, jaka instytucja państwowa

Trwało zanim zrozumieli, że my mamy taki interes w tym mało interesowny. :roll:

A pomagają nam przyjaciele a nie jakieś cuda wianki zwane gminnymi urzędami. Co fajniejsze Dorotka sama dokarmia zwierzaki , zaczęła ostatnio nawet tymczasować ... i miasto jej nie dokłada. Ale myślała chyba ,że po tamtej stronie Warszawki (naszej) jest inny, bogatszy świat.

Nie mam weny do pisania ogłoszeń a trzeba za to się zabrać. Wypłodzić coś należy, co powali czytacza na kolana . I ten biegusiem chyci za telefon. Tylko niechaj prawidłowo poczyta. I domek mamy.

Topnki vel Mruczuś napisał. Foty będą potem.
...dziś mija równo pół roku jak Kiciuś jest z nami. Mam wrażenie, że Mruczuś jest z nami od zawsze.
Kochamy go bardzo mocno niezmiennie, myślę że jest mu z nami dobrze, co potwierdza swoim głośnym mruczeniem jak jest przytulany...
Chyba nie ma osoby, która nie lubiłaby się przytulać do niego...

Nie wiem, czy pisałam jak zdobył serce mojej Mamy. Jak tylko moja Mama do nas przyjdzie, Mruczuś domaga się wzięcia na rączki, jak małe dziecko - staje na tylnych łapkach i opiera się przednimi łapkami o nogi, a do tego jeszcze łypie tymi swoimi oczkami. Jak Mama weźmie go na rączki i głaszcze go, Kotek jest wniebowzięty. Nie ma osoby, której by serca nie zdobył :-)

W nocy czasem łobuzuje, ściągnie sobie coś ze stołu i gra tym w hokeja, oczywiście mnie zawsze budzą te nocne zabawy, reszta rodziny jakoś śpi, ale nie umiem się na niego gniewać :-)

Rano niezmiennie mi towarzyszy przy porannej krzątaninie się po kuchni, zagląda do lodówki, może tam coś dla niego się znajdzie :-)

Tak więc jest nam razem ze sobą bardzo dobrze :-)

...

A Suri dostała rujki. Biedne dziecko. Bo dzieckiem jest jeszcze. Ma 5 m-cy.

"A Suri dostała rujki. Biedne dziecko. Bo dzieckiem jest jeszcze. Ma 5 m-cy."
a miała dostać myszkę na Dzień Kota ,dostała co dostała ,matka natura jakoś
zbzikowaała ,czy co

tak od czapy ,co :?:

Buziaki w słodkie kocie noski :1luvu:

Tak kiedyś ze swoim wetem gadaliśmy, że to te jesienne kociaki tak mają

Jak im wypada 4-5 miechów luty/marzec, to nieomieszkają się pospieszyć.
Tym z wiosenno-letnim wypada 4-5 miechów jak dzień się skraca, a luty/marzec to już akurat mają te pół roku co najmniej :roll:

I jak do tej pory to mi się potwierdza niestety.

Biedna Suri , to się kociątko namęczy.
Potrzymam za wszystkie Twoje kociaki :ok:

Ja mam trochę starszą tymczaskę około 6,5 miesiąca i też już miała rujkę, tylko taką jakąś dziwną - jednodniową , a potem załapała jakąś infekcję też jednodniową (a może to była reakcja na rujkę). :roll:

OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Kto przegląda forum