Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 06, 2013 16:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Zmiana planów, jutro Florcia wyrusza do swojego DS, muszę wszystkiego dopilnować, wyjazd musiałam przełożyć.Pojadę pod hutę jutro wieczorem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 06, 2013 18:03 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

BEATA PAWLISZYN pisze:Zgodnie z obietnicą podaję bilans zwierzaków UM które w tym roku były u mnie:
12 psów: w tym 10 oddanych do adopcji, 2 do hotelu. + 3 obecnie są u mnie -oczywiście wszystko wysterylizowane.
47 kotów sterylizowanych: w tym 38 oddanych do adopcji, 9 wróciło na miejsce odłowienia.
Jak widzi Pani staram się.
pozdrawiam
Beata Pawliszyn


Pani Beato, w kontekście opisanego teraz na forum przypadku, czy domki dla zwierzaków są jakoś sprawdzane? Trudno mi uwierzyć w taką liczbę. My sprawdzamy jak się da, adopcji mamy mniej, ale jak się okazuje i tak nie zawsze koty dobrze trafiają. Na szczęście jest dobrze skonstruowana umowa adopcyjna, a osoby adoptujące wiedzą, że zanim wyrzucą, mają się kontaktować z nami. Otrzymują też kartę informacyjną jak dbać o kota, którą staramy się udoskonalać.
Myślę, że powinniśmy wspólnie stworzyć pewne standardy adopcji, żeby ludzie nie myśleli, że skoro jedni wymagają, to pójdą do kogoś innego i nie będą musieli sterylizować, szczepić, albo zapewniać bezpieczeństwa... To tak jak ewar kiedyś mówiła, kot powinien być "towarem deficytowym" o który trzeba się postarać. Inaczej nigdy nie zmieni się świadomość i nigdy nie będą szanowane...
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 06, 2013 21:35 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Na miejsce Dżuliana trafił Rex....nie było innej obcji,sąsiadka powiedziała że go wypuszcza jak nie zabierzemy do wieczora,hotelik w remoncie.Spotkanie Rexa z Emirem zaczynało się jatką,nie wiem jak to p.Jasia towarzystwo rozparcelowała,zasłabłam z nadmiaru stresu.A dzień pełen emocji .,kociaki ogródkowe się darły w szopie,nie można ich było złapać.,Buraski zresztą też.A póżniej telefon żeby psa zabierać,za blokiem też koci sex,tylko jak łapać :?:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pt cze 07, 2013 5:42 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Emir dostaje kapsułki uspokajające i karmę Calm, p.Jasia mówiła, że pomaga, zrezygnowałam więc z obroży z feromonami, ale może warto o tym pomyśleć? P.Jasia ma ogromne doświadczenie z psami, jej Kora jest bardzo miła, wysterylizowana.Psy powinno się wykastrować, dla Emira za wcześnie, ale Rex? Trzeba go ogłosić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt cze 07, 2013 12:28 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Ewa Emir to piękny pies :( Rex jedzie do hoteliku w poniedziałek,ma ogłoszenia na st miasto,pani Beata zrobiła.Już tego nie ogarniam-i dziękuję Bogu że jest p.Jasia.Muszę złapać kociaki bo poumierają jak 2 lata temu-są w tym samym miejscu .
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pt cze 07, 2013 19:05 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Burza przeszła, przestało padać, pojechałam więc pod hutę.Był mały burasek, głodny, ale gdzieś uciekł, kiedy mnie zobaczył.Ktoś dał kotom surowe nerki, ale bardzo grubo pokrojone, nie wiem, czy zjedzą.Tak rzucone na podłogę, przełożyłam do miski.Był też Loluś, ale zainteresowało go tylko jedzenie dla psów, makaron z psim Butcher`s :wink: Psy jakieś słyszałam w oddali, ale żaden nie przyszedł.
W domku burasi nie było żadnego kota, miseczki wylizane.Jakaś łachudra próbowała się tam włamać :evil: , kłódka jest stalowa, ale była pokryta plastikiem, żeby nie rdzewiała.Ten plastik został zniszczony, ale kłódki nie dał rady uszkodzić.Co ja mam więcej napisać?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt cze 07, 2013 20:03 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Łachudra to dobre słowo :twisted: Po co on tam chciał wleźć?

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Pt cze 07, 2013 20:16 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

wiolka06 pisze: Po co on tam chciał wleźć?

A ja wiem?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 08, 2013 13:03 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Co ja mam o tym wszystkim myśleć? :wink: Nie było ani pół kota, nigdzie.Nawet Jadzia i Loluś nie przyszli.Wczoraj zostawiłam im śmietanę, 24%, dobrą, nie wypita.Mięso z puszki dla psów zjedzone, ale makaron został.W domku burasi z kolei wypite pół litra śmietany, puszka Butcher`s nie ruszona, wyrzuciłam na zewnątrz, coś to zje ( psy, jeże?).Nie zmarnuje się chociaż.Zostawiłam tylko gotowanego kurczaka polanego rosołem, to się tak łatwo nie psuje, w domku z resztą chłodno.Surowych serc też trochę, to zwykle najbardziej im smakuje.Aha, wczorajsze nerki jednak zjedzone.
Byłam u strażaków, dowiedziałam się, że widują psy, cała wataha się pojawia.Ja ich jakoś nie mogę spotkać.Okazuje się, że muszę zadzwonić na Pogotowie Energetyczne i zgłosić, że domek pod prądem.Strażacy nie mają uprawnień i nie mogą tutaj pomóc.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 08, 2013 13:41 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Czasem ręce opadają :evil: Sąsiadka mojej siostry ma kotkę, zaniosła ją do jednej stalowowolskiej wetki i usłyszała, że kotka musi chociaż raz urodzić 8O Miała problem,bo jak to zrobić, ale skoro tak trzeba... Zawiozła kotkę na wieś do jakiegoś kocura i stało się.Siostra aż jęknęła z wrażenia.Nie wiem, co z dziećmi, ile ich było, nie chcę wiedzieć, ale jedno zostało.Kobieta jest w porządku, dba o koty, zaufała wetce,ale teraz będzie ją omijać z daleka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 08, 2013 15:18 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

U mnie koty też jakoś mniej jedzą, dużo wyrzucam na zewnątrz i patrząc po kupkach jeże mają ucztę :roll:

Skąd ja znam takie głupie podejście wetów :evil: Myślałam, że to tylko u nas - na wsiach - tacy "wykształceni", a tu proszę :?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Sob cze 08, 2013 16:46 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Nela, "wieś" może być i w Nowym Jorku, to kwestia mentalności.Tutaj chodzi o brak wiedzy i to jest tragiczne.
A z kotami to ja już nie wiem, o co chodzi.Jest dzień, że pedałuję do domku burasi, bo tam mam zapasowe puszki.Nigdy jeszcze nie zdarzyło się, aby ANI JEDNEGO kota nie było.Fakt, upał, dostały jeść wczoraj wieczorem, ale one i tak przybiegały przywitać się ze mną.Rozumiem, że nie wykastrowane kocury biegają z mgłą na oczach szukając kotek, biją się, nie myślą o jedzeniu, ale kastraty powinny być.Zobaczę jutro.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 08, 2013 17:10 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

W sumie masz rację - wszystko zależy od ludzi, ich podejścia. Zawsze jednak się dziwię jak słyszę takie bzdury z ust weta :roll:
Ewuś, koty się szwędają tak czy siak, może nie oddalają się daleko, ale łażą. Tym bardziej jak gorąc - szukają cienia i tam zalegają do wieczora. U mnie dziś na 6 kotów był jeden, reszta mimo wołania nie przyszła.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Nie cze 09, 2013 20:13 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Zapraszam serdecznie na Bazarek :)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 10, 2013 19:02 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Dżulian w domu.

Przerzucam się na psia karmę dla kotów :mrgreen: Kupiłam puszki Chappi, bo była w Rossmannie "cena na do widzenia".Dzisiaj wymieszałam z makaronem z myślą p psach, ale oczywiście Jadzia wsuwała aż miło.Oczywiście kocia karma była, a jakże.Dzisiaj widziałam tylko trzy czarnuszki, te ciachnięte, tylko one teraz przychodzą.Karma znika, muszą też przychodzić inne, ale ja ich nie widzę.Podobnie psy, ich miski też puste.W domku burasi nie było żadnego kota, ale też wszystko zjedzone.
Staram się, aby jedzenie było w miarę urozmaicone, oczywiście na tyle, na ile mogę.Dostają na zmianę Butcher`s , Winstony,Smillę, serca, gotowanego kurczaka, czasem śmietanę, a widocznie to za mało :wink:
Aha, tawuła rośnie, nie muszę podlewać, bo prawie codziennie pada.Na razie krzaczek jest malutki, ale w przyszłym roku powinien już być ładny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości