Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie mar 04, 2012 9:53 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

tillibulek pisze:A jak tam Mieciunia i Furkot? pierwsze noski za plotem?? :) :1luvu:


Umknęło mi to jakże ważne pytanie :)

Nie wiem czy wspominałam, ale Furcik ma wgrany taki software, że 3 dni fuka, syczy, warczy i skacze bokiem, następnie łaskawie olewa kolejne 3 dni, a potem już jest love, peace and understanding :mrgreen:
Skakanie, syczenie i warczenie w przypadku Mietki odbyło się jakby połowicznie, bo w okresie furkociego buntu Mietka mieszkała w łazience, więc mieszanie się zapachów jakoś przeszło bokiem. Był foch, rzecz jasna, jak Furcik wchodził do łazienki, ale nawet nie warto o tym wspominać (w porównaniu gdy sierść leci, a firany nadają się na podkłady do kuwet... bo tak też bywa, ale nie u mnie).... Furkot na takie jazdy za leniwy jest ;)

Teraz biedak nie bardzo ma okazję z Mietką pogadać, bo ona za łóżkiem, a on za ścierę do podłogi robił nie będzie przecież. On jest od leżenia na łóżku, a nie od wycierania kurzu w jakichś niegodnych miejscach!
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 04, 2012 10:39 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:

EDIT: Odkryłam właśnie, że w kuwecie też kupa.... i to nie Furkota, na 100%, więc o co chodzi? Mam księżniczkę co to drugi raz do pełnej kuwety za chińskiego boga? I tamta trochę ładniejsza.... czyli robale? No ale advocat był grany 2 tygodnie temu... hmmmm to ci zagadka!



Odrobacz, odrobacz - advocate nie bierze wszystkiego. A schronowe robale to może być odmiana specjalna:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie mar 04, 2012 10:47 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Jadę z Furkotem na odrobaczanie, niech go wetka obejrzy przy okazji tak ogólnie, to wezmę i dla Mieci.

Tylko czy ja mogę procha rozgnieść i dodać do żarcia? Bo nie bardzo widzę jak tu jej podać tabletkę inaczej
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 04, 2012 10:53 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:Jadę z Furkotem na odrobaczanie, niech go wetka obejrzy przy okazji tak ogólnie, to wezmę i dla Mieci.

Tylko czy ja mogę procha rozgnieść i dodać do żarcia? Bo nie bardzo widzę jak tu jej podać tabletkę inaczej



No jak się nie da unurzać w maśle i upchnąć w gardziele Larwy Bagiennej ( to imię mi się zdecydowanie najbardziej podoba ) to nie ma wyjścia...
Pytanie czy pożre, bo to pewnikiem pieruńsko gorzkie jest. Podebatuj z wetem..
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie mar 04, 2012 17:40 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

to niech wet poda - jak waleczny :mrgreen: :mrgreen: moze Mieciunia tak jak Freya.. u weta bedzie potulna jak baranek (pewnie zalezy tez od weta i jego podejscia, ale szansa jest :twisted: ) :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 04, 2012 17:44 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Neigh pisze:
spinca pisze:Jadę z Furkotem na odrobaczanie, niech go wetka obejrzy przy okazji tak ogólnie, to wezmę i dla Mieci.

Tylko czy ja mogę procha rozgnieść i dodać do żarcia? Bo nie bardzo widzę jak tu jej podać tabletkę inaczej



No jak się nie da unurzać w maśle i upchnąć w gardziele Larwy Bagiennej ( to imię mi się zdecydowanie najbardziej podoba ) to nie ma wyjścia...
Pytanie czy pożre, bo to pewnikiem pieruńsko gorzkie jest. Podebatuj z wetem..


Spinca, a advocate, profender?
Dajesz kropelki na karczycho i cześć.
Z tabletką to może za jakiś czas, co?
Jak pamiętam ją ze schronu - to i uweta potrafiła okazywać niezadowolenie.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie mar 04, 2012 17:47 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Profender też nie wszystko wytłucze......miałam razu pewnego takiego ulicznika, którego kupy żyły własnym że tak powiem życiem................byly bardzo ruchliwe......tia

Pomogło wreszcie jakieś takie cuś.......ale nie profender. Profender nie poradził.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie mar 04, 2012 17:51 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Profender tez nie tak latwo podac jesli kot nie da sie chwile w miejscu utrzymac (wiem, bo sama na tym ostatnio poleglam - pieknie podalam Profender na kark, a kota wyrwala do przodu i caly Profender splynal na siersc - tyle jesli chodzi o odrobaczanie dzika :roll: )

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 05, 2012 9:21 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Swoją drogą to wytłumaczcie mi - co my mamy takiego z tymi głowami........Bo to musi być jakiś deficyt. Mało to jest ślicznych, normalnych kotów do adopcji?

To nie........

A'propos mam prześliczną rudo - białą kotkę - nie jest dzika, tylko taka hmmm mało wylewna. I lękliwa. Ale zagaduje, zadnych takich miłosnych spojrzeń jak u Miednicy.....Skoro tu tyle hmm normalnych inaczej, to moze by ktoś chciał, a? Zanim zdziczeje.... Na strychu za kominem mieszka. Kominiarka też ładne imię:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon mar 05, 2012 9:23 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

no niestety, u mnie juz komplet :lol: choc kotka z opisu bardzo kusząca :lol: uwielbiam bialo-rude pieknoty :mrgreen: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 05, 2012 10:07 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

ja też bym raczej nie ryzykowała tabletki przy takim słodziaku... :twisted: - chociaż i na wkraplanie w kark przedłużana ręka by się przydała... :wink: :mrgreen:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon mar 05, 2012 10:20 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Neigh pisze:Swoją drogą to wytłumaczcie mi - co my mamy takiego z tymi głowami........Bo to musi być jakiś deficyt. Mało to jest ślicznych, normalnych kotów do adopcji?

To nie........


Toś odkryła nowość :mrgreen:

Advocate był podawany na wyjściu z Palucha, dwa tygodnie temu, więc druga dawka tego samego chyba nie załatw sprawy. Albo się mylę, nie wiem, powiem szczerze.....

Podanie Mietce advocata też nie było prostą sprawą, słowo :twisted:
No nic, może uda mi się dziś podjechać z Furkotem, podpytam wetkę.

Teraz martwi mnie co innego... czy się nie martwić?
Nie wiem już w tej chwili ile Mietka je i pije, niby w kuwecie coś tam codziennie jest, ale tak na łoko to ja ocenić nie umiem co i ile było na początku tej drogi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 05, 2012 10:56 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

mysle, ze jak jest urobek w kuwecie to nie ma co sie martwic... zwlaszcza, ze nie dawno jak sama pisalas byla aczka, czyli wylecialo z kota wszystko to co bylo az z naddatkiem.... gdyby nie jadla, to nie byloby kupek... czy ja zle rozumuje? bo mi tu dzisiaj sloneczko ostro przygrzewa :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 05, 2012 11:00 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

No właśnie nie wiem ile dni po zaprzestaniu jedzenia jeszcze korzysta się z kuwety.... bo ze dwa dni, to podejrzewam, możliwe... a ja się głównie martwię o picie, bo wiadomo, że kot musi pić. Mietka była na mokrym, więc mniejsze zmartwienie, ale żebym czegoś nie przegapiła po prostu. Siku w kuwecie też jest, i wiem, że to nie Furcik.

Może przesadzam trochę, ale wolę przesadzać niż przegapić.

EDIT: ale napisałam "była"..... no jest chyba
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 05, 2012 11:16 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

z tego co wiem, to po aczce mozna przez 2-3 dni nie robic numeru 2.... zalezy jak bardzo intensywna byla owa przypadlosc :wink: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości