» Czw gru 02, 2010 0:00
Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7
Sabina odpisz tej Pani w moim imieniu:
Witam,
Jestem mile zaskoczona, że nie tylko mi na sercu leży los kotów z Politechniki. Na początku 2010 r. po apelu koleżanki, studiującej na Politechnice, wyłapałam i wysterylizowałam wszystkie kotki zamieszkałe ten teren (8 z terenu OiO, 1 spod wydziału chemii, 1 spod wydziału gospodarczego). Dzięki pomocy opiekunki społecznej kotów z Akademii Medycznej, uzyskałam 8 bezpłatnych sterylizacji z Urzędu Miasta Gdańsk (ja jestem mieszkanką Rumi, dlatego nie mogę być społeczną opiekunką gdańskich kotów), 2 sterylizacje wykonałyśmy korzystając z funduszu Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego, te 2 kotki przeszły także długotrwałe, kosztowne leczenie w jednej z naszych lecznic w Gdyni, koszty transportu, pożywienia dla kotów oraz koszty dodatkowego hotelowania pokryłam z własnej kieszeni. Monitorowałam stan kotów z PG do końca czerwca, wtedy kiedy jeszcze studiowałam na Akademii Medycznej, zawsze po zajęciach karmiłam koty na Politechnice.
Latem przy okazji mojego wyjazdu do Gdańska, znów odwiedziłam koty Politechniczne, okazało się, że kilka z nich cierpi na koci katar. Koleżanka zamieszkująca Gdańsk na moją prośbę przychodziła na uczelnie, karmiła koty i podawała antybiotyk w tabletkach, koty zostały również odrobaczone i odpchlone.
Jesienią, wraz ze znajomą napisałyśmy pismo do Urzędu Miasta Gdańsk z prośbą o ofiarowanie dla politechnicznych kotów 3 budek, na realizację zamówienia czekałyśmy około 2 tygodni. W sobotę 14 listopada, pozabierałyśmy zrobione przez nas same budki dla innych kotów z Gdańska, odebrałyśmy drewniane palety, styropian, słomę od gospodarza w Rumi, następnie odebrałyśmy 3 budki w Gdańsku dla kotów z PG. Jeżdżąc po całym Gdańsku ustawiłyśmy budki w 6 miejscach, również na Politechnice Gdańskiej. Wszystkie 3 budki dla kotów z Politechniki ustawiłyśmy pod zadaszeniem budynku (jedną pod schodami), wszystkie 3 budki wyłożyłyśmy słomą kupioną w gospodarstwie (słoma, a raczej siano ze sklepów zoologicznych nie nadaje się do ocieplania kocich domków, jest w dodatku o wiele droższe i nie ma takich właściwości jak słoma, ponieważ siano pobiera wilgoć z otoczenia).
Jestem mieszkanką Rumi i nie mogę do Gdańska jeździć codziennie aby karmić koty na Politechnice, każdy wyjazd ode mnie z domu w tamto miejsce kosztuje mnie niestety 40 zł. Koty na szczęście bytują nieopodal baru, gdzie codziennie wysypywane są im resztki jedzenia. Politechnika to miejsce gdzie studiują setki ludzi, mam nadzieję, że nie wszystkim obojętny jest los tamtejszych kotów.
Proszę Panią o skonstruowanie zasłonek do otworów budek kocich i przypięcie ich do tych otworów chociażby pinezkami. Z tego co Pani pisze, widać że ma Pani pojęcie jak to zrobić. Jeśli bywa Pani na Politechnice proszę też dokarmiać tamtejsze koty.
Z tonu Pani wypowiedzi wyczuwam, że nie podoba się Pani jak "załatwiłyśmy" problem kotów politechnicznych. Ja się cieszę, że przy tylu obowiązkach jakie na mnie ciążą, zrobiłam choć tyle. Sama mam pod opieką stada kotów, prowadzę dom, pracuje, zajmuję się swoimi kilkoma tymczasami i kilkunastoma swoimi kotami, oraz sześcioma swoimi psami, do tego jestem koordynatorem PKDT, te wszystkie zadania nie przeszkadzają mi w tym aby jeździć po całym trójmieście, łapać chore koty na leczenie i kotki na sterylizacje, budować kocie domki i rozwiązywać kocie problemy. Każda z nas zajmuje się olbrzymimi watahami kotów w całym trójmieście, Rumia, Gdynia, Sopot, Gdańsk, żadne miejsce bytowania kotów nie jest nam obce, ani obojętne. Każdy członek PKDT ma tak samo, a nawet więcej obowiązków, każdej z nas nie starcza sił ani czasu ani pieniędzy aby robić coś ponad to, śpimy po kilka godzin na dobę, wracamy umordowane do swoich domów, nie do rodziny która na nas czeka, ale do sprzątania kuwet po naszych tymczasach - kotów zabranych z ulic.
Mam nadzieję, że wspólnymi siłami poprawimy warunki w jakich żyją w trójmieście koty wolnobytujące. Życzę Pani i sobie jak najmniej kocich nieszczęść i tragedii.
Z poważaniem
Marlena Pindras
Pomorski Koci Dom Tymczasowy