O Ramzesie nic narazie nie słychać

Oj jest on ostatnio tematem wiodącym mojego wątku, ale przeciez są pozostałe tymczasy - Alf i Sheba.
Alf i Sheba maja się dobrze. Shebuni na diecie Intensinalowej poprawiła się qpka, juz nie jest taka rzadniasta.
Natomiast Alfik ostatnio zrobił się taki władczy i czasmi nieprzyjemny dla zakochanej po uszu w nim Shebie.
Ot faceci - kobitka się wdzięczy, turlika, grucholi ociera.
A Alf raz poliże ,


i robi przy tym taką

Ale nieźle nieraz jej pogoni kota
Sheba normalnie mnie powala.

Tak ociera się o wszystko co napotka na drodze - tylko oczywiście o ciocie nie

Ale zawsze przychodzi powąchać rękę i ociera się o moje buty

Oczywiście biegiem leci tez jak tylko zaszeleszczę odklaczaczkami whiskasowymi.
Taki to dzika dzicz ma przysmak. Nie tuńczyk, nie kurczaczek nie wolowinka a nawet nie żadna saszetka.
odklaczaczek to



A jak ślicznie do mnie mraumoli .
Co chwila przychodzi i coś mi tam mrymra i mraumoli.
To wtedy głównie nadajemy na Alfa - jaki to leniuch i śpioch i że się nie chce bawić z Shebunią.
Natomiast jak ruszę wędeczką - którą Shebunia uwielbia- i co i już jaśnie hrabia zeskakuje z poduch i wedeczka musi być jego- nikogo innego tylko jego.
Zazdrośnik jeden.
A i ostatnio Alf ma nową namiętność.
A mianowicie spanie na klacie

Codziennie budzę się z przerażeniem że mam futro na klacie

Ot i moje wesołe



