Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

ewar pisze:
Cheetos pisze:Czy Frodo szuka domu?

Oczywiście.

Czy mogę dostać zdjęcie z krótkim opisem? Może ktoś coś...

Zdjęcia są na wątku. A kocurek jest przekochany. Były problemy z kuwetką, ale zmiana żwirku załatwiła sprawę. To bardzo grzeczny kotek, który z kolan by nie schodził. Pięknie potrafi się bawić i jest w pełni obsługiwalny. Podcięcie pazurków nie stanowi problemu, a czesanie uwielbia. On nie ma w sobie cienia agresji. Wita mnie w przedpokoju i od razu domaga się mizianek. Renia się w nim zakochała, ja też. Frodo ma zaledwie 7 miesięcy, jest po weterynaryjnym fullserwisie, przy kastracji miał badania, wszystko jest OK. Z Bilbo się przyjaźnił, ale jemu potrzebny jest przede wszystkim człowiek. Kiedy tylko siadam na wersalce, on jest przy mnie, wtula główkę w moją dłoń, mruczy, wywala brzuszek do miaziania, jest naprawdę kotkiem ze snów. U Reni miałby pole do popisu, gdyby był łobuziakiem jak mój Bratek i Adaś, ale niczego nie strąca. Stoją szklane wazony, filiżanki...itd i... stoją, niczego nie strąca. Lubi wyglądać przez okno, obserwuje ptaszki. Odkręcam mu wodę z kranu, bardzo to lubi i chętnie pije. Z miseczki i fontanny również. Teraz kocha bawić się helowym balonikiem, ale może to robić tylko w mojej obecności, boję się , żeby nie uciął i połknął sznurka, do którego balonik jest przywiązany.

Przykro mi bardzo z powodu kocurka.

ewar, dziękuję. Trudno teraz o adopcje (chyba w największym stopniu inflacja robi swoje), ale popytam na swoim poletku.

Dziękuję

Posiedziałam sobie wczoraj wieczorem z Frodo. Zjadł wątróbkę ze smakiem, widocznie coś w niej było, czego mu potrzeba. Oczywiście pobiegał, pobawił się, a potem siedział na kolanach i był bardzo zadowolony. On jest kocim ideałem, naprawdę.
Adaś i Bratek szaleją, jak zwykle rano. Im wyżej wskoczą, tym lepiej, a mnie to denerwuje. Adaś już wymaga kastracji, jestem umówiona za tydzień. bardzo wcześnie dojrzał, ma dopiero siedem miesięcy. To był grzeczny kotek, ale Bratek pokazał mu, co można robić i Adaś go naśladuje. Pozostałe koty spokojne, grzeczne. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ale wczoraj pewien widok mnie zachwycił. Obok siebie leżały Lucy, Misza i Mimek, w takiej typowej pozycji dla kotów, czyli przednie łapki podwinięte. Koty dotykały się bokami. Misza pięknie wszedł w stado, kocham tego kota :1luvu:

Zauważył już, że jedzenia nie brakuje i nie najada się na zapas, jak wcześniej, ale i tak jest ogromny.
NITKA/KARINKA, bardzo dziękuję za pomoc :1luvu:

Dziwne, ale wydaje mi się, że Frodo jest szczęśliwy pomimo straty brata

Bardzo się cieszy na mój widok, ale bawi się sam, sądząc po zabawkach, które zmieniają miejsce. Ma apetyt, w kuwetach wszystko OK, nie mam się do czego przyczepić. Obserwuję go, badam brzuszek, ale nic złego się nie dzieje. Jest sam, więc staram się być z nim dłużej niż dotychczas. Wieczorem dostanie ostatni antybiotyk.
Dorota była dzisiaj u Kulek i było pięć kotów, bo zjawił się tam też Atol :ok:

Oczywiście oprócz jedzenia była też zabawa z Lilą i Jagódką. Mam kupić wędkę z piórkami, bo jest hitem, ale szybko się niszczy. Jasne, że zamówię przy okazji robienia zakupów. Podobno Jagódka zjadła mnóstwo, Dorota zastanawiała się, gdzie to wszystko się w niej mieści :lol:

Jedzenie się w Jagódce kompresuje

Możliwe

Ona jest taka kwadratowa, naprawdę. Jutro ja je karmię, zobaczę, czy też będzie dobra frekwencja. Jagoda będzie na pewno, na nią można liczyć.

Dziękuję

Kilka zdjęć Frodo

U Kulek byłam. Były wszystkie cztery, ale Sreberko odmówiła posiłku

Dałam jej talerzyk z dala od kotów, ale powąchała i zaczęła zagrzebywać swoim zwyczajem. Trudno. Jedzenie pod daszkiem jest, zdecyduje się coś zjeść, to drogę zna. Pozostałe ładnie jadły. Tylko Lila nie ma zdjęcia
Kocia mama

Sreberko

Jagódka

Jagódka jest śliczna i taka grubiutka :1luvu:

Wszystkie są grubiutkie, ale Jagódka jest taka krótka, więc wydaje się być wyjątkowo gruba. Ona jest odrobaczona, tylko ona, może to mieć znaczenie.

Gosia, dziękuję :1luvu:

Straszny ziąb dzisiaj

Niby temperatura tylko lekko poniżej zera, ale odczuwalna dużo niższa.
Byłam u Frodo, wszystko w porządku, ale kociak mało je. Mięsa nie chce prawie wcale, kupiłam mu wątróbkę, wieczorem dostanie. U Kulek byłam, zjawiła się Jagódka, którą wzięłam na ręce i wyprzytulałam. Była też Sreberko. Kociej mamy i Lilii nie widziałam. Kotki tym razem zjadły niewiele. Coś złego musiało się dziać koło domku, bo wyrzucone było trochę ścinków polarowych i zrzucona meblowa płyta, która była z boku, zabezpieczała miski przed deszczem czy śniegiem. Może jakiś kot był w domku i coś go przestraszyło. Tego nie wiem.

Dorota podjechała do Kulek i chyba już wiemy, co się mogło stać. Były wszystkie koty oprócz Sreberka i dodatkowy stołownik, czarne coś, chyba kocur. Niesympatyczny, Lila na jego widok uciekła, tylko Jagódka się nie przestraszyła, ale ona jest właśnie taka odważna. Koty są terytorialne, wiele razy pisałam, że przeganiają Sreberko, a teraz pojawił się nowy kot i może doszło do konfliktu. Trudno, on też walczy o przetrwanie. Bywa ponoć też w miejscu, gdzie Dorota podkarmia koty, a to w sumie niedaleko.
A Jagódka takie pozy przyjmuje :lol:

Misza jest cudownym kotem, oprócz tego, że tnie tekturę jak bóbr :mrgreen:

To duży kot z ogromną dozą empatii. Kiepskie zdjęcia zrobiłam, ale chciałam pokazać jak leżą przytuleni z Mimkiem. Myli sobie nawzajem główki, szyjki, cudny widok.

Misza taki jest w stosunku do innych kotów, o ile im to nie przeszkadza. Głównie Mimek i Adaś doświadczają takich karesów z jego strony.

Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Kto przegląda forum