Nie dziwię Ci się. Fufek dosłownie kradnie serca! Nic to, że się boi, że ucieka, jak już przestaje to nie odpuszcza człowiekowi na moment. Mizia się, tuli, barankuje, wywala brzucho i udeptuje w powietrzu wszystkimi łapami

Doskonale już wie co to budzik, jak tylko usłyszy już staje na cztery łapy, nie, nie do misek! Do miziania!
Chrupek trochę pojadł. Nie wiem jak sobie dał z nimi radę, bo było to w nocy. Wciąż stoi w kuchni miska Abyś z kittenem i exigentem. Wczoraj przyklepałam powierzchnię chrupek płaściutko, żeby zobaczyć czy on się w ogóle interesuje. No i rano widzę wyraźnie, ze się całkiem nieźle zainteresował.
Karola, mam pytanie co do L-Lysine, nie będę jej podawać już Fufkowi, bo jak mówiłaś, nie przepada za tym a i tak w perspektywie jest kuracja interferonem. Może bym ją odkupiła od Ciebie i zaniosła do schronu, może trochę wspomoże te nasze katary?