Kociarnia KOTYliona VI - dyżury, koty w lokalu

[mgska]

Gercia dzisiaj idzie do domu
Jestem umówiona na 16.30

[olala1]

Gercia dzisiaj idzie do domu
Jestem umówiona na 16.30

Super expresowa adopcja, co niektórzy nawet nie zdążyli jej poznać, żałujcie
Dziewczyna zasługuje na kochany domek, jest cudna i ciągle głodna

Dałam jej lek w pasztecie, gładko poszło. Pochrupała też trochę chrupek. Dałam jej odrobinę smilli z lodówki z ciepłą wodą.

Irenka noc przeżyła, spała na felixach. Cały czas jednak się pcha do szpitalika. Zła jest na mnie i na wszystkich w koło. Ale mruczenie się jej nie wyłączyło - na szczęście.
Krople floxal dostała.

[Pietraszka]

Gercia dzisiaj idzie do domu
Jestem umówiona na 16.30

wow

[Ewa L.]

Gercia dzisiaj idzie do domu
Jestem umówiona na 16.30

[olala1]

samo zło

[Krystian C.]

Kilka słów z piątku.
Szpitalik pusty, posprzątany. Klatki umyte i odkażone, pranie wstawione. Lampa była włączona przynajmniej półtorej godziny.

Kami nadal w budce, komplet w kuwecie.
Na ogólnym nie było za dużo sprzątania. Jedyne nasikane przy drzwiach do kuchni.

U Miśka komplet w kuwecie. Niestety narzygane przetrawionym chrupkami i kilka pawików z piany.
Wczoraj Misiek był niezwykle przyjazny, wymagał uwagi. Posiedziałem z nim dłużej niż zwykle ...
Irenka posykiwała na inne koty ale awantury większej z tego nie było.

[olala1]

Starcie Tytanów

[Duszek686]

Wieści z dyżuru:
pierwsza i najważniejsza

do domu pojechał Kostek

trzymajcie kciuki za aklimatyzację i dogadnie się z psio-kocią ekipą.

Dyżur spokojny - bo i kotów mamy garstkę

Bardzo dziękuję Izie za pomoc i towarzystwo
Ja dziś zrobiłam niewiele.

Irenka ma potwornie brudne te uszy
Poczyściłam jej trochę "z wierzchu" - patyczki były czarne
Zakropiłam - i oczy i uszy zgodnie z rozpiską

W szpitaliku na czas dyżuru włączyłyśmy lampę UV tą bezpośredniego działania - zostawiłam uchylone okno w szpitaliku, żeby się wywietrzyło.
Lampę wyłączyłąm

Na ogólnym są teraz 2 lampy przepływowe - były włączone obie na czas dyżuru

Misiek spragniony uwagi - pisiokotki z nim dziś chwilę posiedzieli - dzięki wielkie

Irenka okazywała radośc wielką z powodu wyprowadzki Kostka - wskakiwała wszędzie i biegała po kociarni w podskokach - choć na koniec ofuczała Miszkę

Misza roztaczał wdzięki i robił wielkie oczy - chyba zdziwiony, że tak mało kumpli na ogólnym

Martwi mnie bardzo Kami Nie wyszła z budki ani na chwilę Dopiero jak wyszłam z kociarni - zobaczyłam ją w oknie jak jadła bozitę... Musimy się zastanowić chyba dla niej nad jakimiś psycho-lekami, bo to już za długo trwa

Dziś koty - po konsultacji z Izą dostały mokrego felixa sensatione - zobaczymy, co jutro będzie w kuwecie

W lodówce otworzona chyba od wczoraj smilla - za późno sie zorientowałam - dałam na wyjście trochę Miśkowi z kalmaidem, dolałam też troszkę ciepłej wody, bo ta smilla wygląda jak jakieś trociny - niezafajną ma konsystencję

w lodówce jest też bozita dla Kami otworzona

[Pietraszka]

Ale super wieści o Kostku

[Duszek686]

troszkę fotek
Irenka

[Sis]

Serio Kostek pojechał?

[Duszek686]

No pojechał
Fajni ludzie. Dom niewychodzący - ale z działką letnią, na której Kostek będzie mógł poczuć trawkę pod stopami - po uprzednim stopniowym przyzwyczajaniu go do tej częściowej wolności Jemu sie to przyda
Próbowałam mu pazurki obciąć - niestety - poległam Zezłościł się straszliwie, więc już później nie próbowałam...

Miszka - cykor
Taki jest "uciekający pan młody" trochę - czasem też lubi wejść pod kanapę - ale jak się go rozmizia - to anioł prawdziwy

[Duszek686]

Kami dziś cały dzień w budce


a dla stęsknionych za Sugar - kilka fotek z dzisiejszego popołudnia
I specjalne pozdrowienia dla Ewy L

Przed obejrzeniem zdjęć - bardzo proszę uznać za pewnik, że kształt kuli to kształt idealny i rozkoszować się sugarowym pięknym spojrzeniem

łebek wciąż przekrzywiony, słuch... słaaaaaabiuuuuutki bardzo, wzrok niestety też - jakby jedno oko mocno niedowidziało.
Za to sierść piękna. Bardzo się poprawiła - teraz jest mięciutka i błyszcząca - choć na łapkach i brzuszku wciąż przełysienia od wylizywania się Ale dramatu nie ma, więc nie będziemy Sugar fundować na razie żadnej farmakologii - może poza feliwayem w kontakcie

[Sis]

Eee.... to nie Sugar, podmienili kota


Kami biedniutka ją stresują bardziej koty czy ludzie?

[Ewa L.]

Kami dziś cały dzień w budce


a dla stęsknionych za Sugar - kilka fotek z dzisiejszego popołudnia
I specjalne pozdrowienia dla Ewy L

Przed obejrzeniem zdjęć - bardzo proszę uznać za pewnik, że kształt kuli to kształt idealny i rozkoszować się sugarowym pięknym spojrzeniem

łebek wciąż przekrzywiony, słuch... słaaaaaabiuuuuutki bardzo, wzrok niestety też - jakby jedno oko mocno niedowidziało.
Za to sierść piękna. Bardzo się poprawiła - teraz jest mięciutka i błyszcząca - choć na łapkach i brzuszku wciąż przełysienia od wylizywania się Ale dramatu nie ma, więc nie będziemy Sugar fundować na razie żadnej farmakologii - może poza feliwayem w kontakcie

Jakie cudne słodkości
Bardzo dziękuję