"Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 08, 2013 20:38 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Tusia , moja Fona feministka nie lubi facetów.Nie lubi w ogóle nikogo.
Mnie kocha... :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 08, 2013 21:17 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

My tu też się podczepimy z Piorunkiem.
Kocurek ok. 2 lat, miziasty, uwielbia inne koty, jedzonko/długo chorował i troszkę trzeba go podkarmić/.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sty 08, 2013 21:23 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Piorunek z urody podobny nieco do Tomaszka
może by go na pierwszą stronę wkleić?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 08, 2013 21:32 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Ale piękna lwia mordka. Kocury tej rasy mają inny wyraz pyszczków niż kociczki. Tutaj wyraźnie widać kto on a kto ona.
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Wto sty 08, 2013 21:38 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

dalia pisze:Piorunek z urody podobny nieco do Tomaszka
może by go na pierwszą stronę wkleić?


Było by super, on jak i Angelina/ wątek persowatych/ powinny szybko iść do swojego domu, one na DT, czują się już swobodnie, uwielbiają swoich dużych.i im dłużej dla nich to znowu rozdarcie , znowu stres. Piorunek jest kocurkiem bardzo delikatnym, długo chorował.
Tam gdzie teraz są nie mogą zostać , są to tylko awaryjne dt.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sty 08, 2013 22:49 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:W sobotę jadę po Tigrę. :)
Jakie To piękne jest na tym zdjęciu.

Nie mogę się już doczekać. Trzymajcie kciuki za dobre i łagodne dokocenie. Zupełnie nie wiem co to będzie i jak koty na siebie zareagują.
Oby nie było ostrych spięć, fochów, niejedzenia i posikiwania. Trzymajcie kciuki.
Czy wszystkie koteczki wolą facetów? Bo jak mi "starego" bardziej pokocha to się zaszczelę :) . Luśka woli "starego" niż mnie, Maniuś woli mnie.


Nie ma się co martwić na zapas, pokojowo nastawiona milusińska jest, więc problemów być nie powinno. Zawsze warto chyba wyizolować na chwilę od domowego stadka i przez jakiś czas pogaduchy z domownikami uskuteczniać jedynie przez zamknięte drzwi. Z moich doświadczeń to zawsze pomagało i po okresie izolatki jak kociambr wchodził do reszty to już raczej ciekawość była (co tam tyle czasu z nami przez drzwi gadało) niż obawa o wtargnięcie na teren :)
A i jako chłop stwierdzam, że przylepa straszna z Tigry jest, więc może ciągnąć "do starego" ;)

Rupert

 
Posty: 46
Od: Śro cze 23, 2004 18:48
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto sty 08, 2013 23:08 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Cypisek poproszę opis obydwu kotów.W punktach a nie w dyrdymałach :mrgreen: !
Jaki chrakter, jaki dom itp.
Solidnie i powaznie bo ja z Poznania jestem.NO!! :mrgreen:

Zamieścimy kota na pierwszej stronie Cypisku.Pogadam z Kasią, może podczepi do ogłoszeń.Znaj moje wielkie serce...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 08, 2013 23:14 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

:evil: nie masz litośći o kobieto z Poznania. Ucho mnie napierdz...nic nie pomaga...pół głowy odpada . W punktach powiadasz...hm...ja tylko tyle wiem co słyszę w opowiadaniach DT. Jednym słowem anioły nie koty. A tak serio...to jutro już ...nie dam rady ucho mnie ...

Domy najlepsze na świecie, okna osiatkowane, itd..wiadomo. :wink:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto sty 08, 2013 23:30 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Rupert pisze:
ManfredkotTusi pisze:W sobotę jadę po Tigrę. :)
Jakie To piękne jest na tym zdjęciu.

Nie mogę się już doczekać. Trzymajcie kciuki za dobre i łagodne dokocenie. Zupełnie nie wiem co to będzie i jak koty na siebie zareagują.
Oby nie było ostrych spięć, fochów, niejedzenia i posikiwania. Trzymajcie kciuki.
Czy wszystkie koteczki wolą facetów? Bo jak mi "starego" bardziej pokocha to się zaszczelę :) . Luśka woli "starego" niż mnie, Maniuś woli mnie.


Nie ma się co martwić na zapas, pokojowo nastawiona milusińska jest, więc problemów być nie powinno. Zawsze warto chyba wyizolować na chwilę od domowego stadka i przez jakiś czas pogaduchy z domownikami uskuteczniać jedynie przez zamknięte drzwi. Z moich doświadczeń to zawsze pomagało i po okresie izolatki jak kociambr wchodził do reszty to już raczej ciekawość była (co tam tyle czasu z nami przez drzwi gadało) niż obawa o wtargnięcie na teren :)
A i jako chłop stwierdzam, że przylepa straszna z Tigry jest, więc może ciągnąć "do starego" ;)


Ożeszsz już jedna na nim czyli "starym"tylko leży bo ma brzuchol wygodny i często i długo leży na kanapie z laptopem to i kota to lubi, dużo, ciepło, nieruchawo :mrgreen: . Dobrze, że Tigra ofutrzona to może wybierze chudą babę, będzie mniej gorąco a i mięciutko od własnego futerka.
Nie wiem czy zamknąć się w pokoju tymczasowym z Tigrą czy moimi? Możę z moimi bo będą zazdrosne, że ja za drzwiami i to z jakimś kotem.Od razu mu wpieprzą za karę. 8O
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro sty 09, 2013 0:07 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:
Ożeszsz już jedna na nim czyli "starym"tylko leży bo ma brzuchol wygodny i często i długo leży na kanapie z laptopem to i kota to lubi, dużo, ciepło, nieruchawo :mrgreen: . Dobrze, że Tigra ofutrzona to może wybierze chudą babę, będzie mniej gorąco a i mięciutko od własnego futerka.
Nie wiem czy zamknąć się w pokoju tymczasowym z Tigrą czy moimi? Możę z moimi bo będą zazdrosne, że ja za drzwiami i to z jakimś kotem.Od razu mu wpieprzą za karę. 8O


Co kot to charakter, więc ciężko stwierdzić, ale IMHO najlepiej dać nowemu trochę spokoju na starcie. Kilka dni w samotni przeplatane jedynie krótkimi wizytami i cichą gadką. Potem bym zwiększał stopniowo czas. Ale tak jak piszesz też zawsze o zazdrość domowników się bałem, więc lepiej dmuchać na zimne i pokazać im, że nic się nie zmienia i nadal są oczkami w głowie :) Tak na chłopski rozum to warto je w czasie izolacji "Tej Nowej" właśnie dopieszczać maksymalnie, co by mogły z góry, wyniośle przyjąć nową pannicę. To Jej na zdrowie wyjdzie ;) A izolatkę bym 3-4 tygodnie nawet utrzymał, aa z resztą, stadko masz, więc pewnie wiesz co i jak, a jak nie to na wydaniu Ślicznoty Ci dopowiedzą :)

Rupert

 
Posty: 46
Od: Śro cze 23, 2004 18:48
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro sty 09, 2013 8:26 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Generalnie Rupert dobrze gada - ja bym przede wszystkim skupila sie na przenoszeniu zapachu........ja Ci Tusia wszystko powiem - pisac mi sie nie chce:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro sty 09, 2013 8:38 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:
Rupert pisze:
ManfredkotTusi pisze:W sobotę jadę po Tigrę. :)
Jakie To piękne jest na tym zdjęciu.

Nie mogę się już doczekać. Trzymajcie kciuki za dobre i łagodne dokocenie. Zupełnie nie wiem co to będzie i jak koty na siebie zareagują.
Oby nie było ostrych spięć, fochów, niejedzenia i posikiwania. Trzymajcie kciuki.
Czy wszystkie koteczki wolą facetów? Bo jak mi "starego" bardziej pokocha to się zaszczelę :) . Luśka woli "starego" niż mnie, Maniuś woli mnie.


Nie ma się co martwić na zapas, pokojowo nastawiona milusińska jest, więc problemów być nie powinno. Zawsze warto chyba wyizolować na chwilę od domowego stadka i przez jakiś czas pogaduchy z domownikami uskuteczniać jedynie przez zamknięte drzwi. Z moich doświadczeń to zawsze pomagało i po okresie izolatki jak kociambr wchodził do reszty to już raczej ciekawość była (co tam tyle czasu z nami przez drzwi gadało) niż obawa o wtargnięcie na teren :)
A i jako chłop stwierdzam, że przylepa straszna z Tigry jest, więc może ciągnąć "do starego" ;)


Ożeszsz już jedna na nim czyli "starym"tylko leży bo ma brzuchol wygodny i często i długo leży na kanapie z laptopem to i kota to lubi, dużo, ciepło, nieruchawo :mrgreen: . Dobrze, że Tigra ofutrzona to może wybierze chudą babę, będzie mniej gorąco a i mięciutko od własnego futerka.
Nie wiem czy zamknąć się w pokoju tymczasowym z Tigrą czy moimi? Możę z moimi bo będą zazdrosne, że ja za drzwiami i to z jakimś kotem.Od razu mu wpieprzą za karę. 8O


Jak łączyłam adoptowane koty z nowym ludziem to (zgodnie z radami) karmiła osoba która miała być Dużym i pierwsze dni kot przebywał w odosobnieniu od innych, za to maksymalnie dużo właśnie z tą osobą. Połączenia skuteczne. Stado przyjęło nowego po kilku dniach jak swojego (ale moje futra są w tym temacie bezproblemowe, akceptują każdego zwierzaka).

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 09, 2013 14:34 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Neigh pisze:U mojej pani wet był ostatnio przypadek ( nie dało sie uratowac.......) kociaka, który zawisł w uchylnym oknie....i wisiał ileś godzin do powrotu państwa z pracy....

Ludzie się początkowo nie przyznali, co doprowadziło kota do takiego stanu. Niestety kociak odszedł. Ile kotów musi stracić życie, by ludzie po prostu zaczęli myśleć?


Co za idiota zostawia okno uchylne w domu, gdy jest kot.

Nigdy. Nawet jak na chwilę wychodzę to mi się to nie zdarza. Jak jestem w domu. Z kotem w jednym pokoju okno uchylnie otwieram.
kociangens
 

Post » Śro sty 09, 2013 15:00 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

kociangens pisze:
Neigh pisze:U mojej pani wet był ostatnio przypadek ( nie dało sie uratowac.......) kociaka, który zawisł w uchylnym oknie....i wisiał ileś godzin do powrotu państwa z pracy....

Ludzie się początkowo nie przyznali, co doprowadziło kota do takiego stanu. Niestety kociak odszedł. Ile kotów musi stracić życie, by ludzie po prostu zaczęli myśleć?


Co za idiota zostawia okno uchylne w domu, gdy jest kot.

Nigdy. Nawet jak na chwilę wychodzę to mi się to nie zdarza. Jak jestem w domu. Z kotem w jednym pokoju okno uchylnie otwieram.


Ja wiem, że jesteście zmęczone już uświadamianiem, ale ja trochę wezmę ludzi w obronę.
Nie każdy bierze od dobrze uświadamiających - a dla wielu mających najlepsze chęci ludzi ,pewne sprawy są czarną magią.

Podam przykład z innego podwórka, miałam wcześniej psy więc trochę się znam...na tym i owym.

Idę w lecie upał jak nie wiem co i widzę psa z opaską weterynaryjną tak "dopasowaną", że pyszczka nie może otworzyć.
Pani jego idzie ciągnie go i mówi : No chodź, no co ty się tak wleczesz, no co się dzieje".
Policzyłam szybko do 10 ciu, wzięłam oddech i podeszłam.
Przeprosiłam że się wtrącam i tłumaczę : :roll: ... że pies się nie poci inaczej jak opuszkami u stópek i właśnie "paszczą" ,
że w ten sposób udar - bo kaganiec zbyt ciasny, że musi móc otworzyć w kagańcu japę... itd."
Pani oczy wybałusza i mówi : "Pani w zoologicznym powiedziała że taki kaganiec jest dobry"
No to ja znów przemiło ... Może mi Pani nie wierzyć, ale proszę spytać weterynarza, sprawdzić w internecie, ta pani z zoologicznego na pewno nie chcąc bo się nie zna , ale tak doradziła, że pani pies się dusi.

Ona jakoś tak wyczuła, że ja nie bojowo nastawiona tylko serdecznie i ściągnęła ten pieprzony kaganiec.

W życiu nie poczułam się lepiej na upale jak wtedy gdy zobaczyłam otwartą japkę tego psa.
Pomachałam im na pożegnanie i mówię jeszcze , żeby wszystkim znajomym to mówiła, jak już sprawdzi że miałam rację.

Jak zaczynałam przygodę z kotami, to też byłam absolutnym kapeluchem i tak powoli, powoli...

No ale rozumiem, że w was krew się burzy , bo po raz setny przerabiać to samo... A jeszcze niektórzy to niereformowalni są.

Przyznaję np. że moja mama próbuje do dziś podtykać persicy mleko , nakrywam ją na tym :oops:
Całe szczęście , że Maszeńka mleka nienawidzi, śmietanki zresztą też. Czarną kawę i owszem, uważać trzeba.
Mama mi do dziś nie wierzy z tym mlekiem a weterynarz dla niej autorytetem nie jest Obrazek
Co zrobisz, matki nie zabijesz... - jak mawiają starożytni Rzymianie :wink: :twisted: :mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro sty 09, 2013 15:18 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Monika - ludzie jak się uczą, wysłuchają to fajnie jest - można sobie pogadać, dowiedzieć się czegoś itp. Tylko że jak na kocim forum ktoś propaguje zostawianie uchylnych okien i niezabezpieczanie okna/balkonu to w razie czego będzie miał "na sumieniu" nie tylko swojego kota, ale i te, których właściciele przeczytawszy te radosne brednie, nie zabezpieczą okna, "bo przecież tak na kocim forum mówią a oni się znają". Fakt, że im się nie chce wysilać i wydawać kilkadziesiąt zł na zabezpieczenia, skłoni ich do uwierzenia w to, że balkonu nie ma co zabezpieczać;że jak jestem obok to kotek może sobie posiedzieć na parapecie;że zostawienie kota po wypadku bez żadnej opieki medycznej przez 5 dni jest w porządku, ze leczenie kota nerkowego na zakłaczenie to normalna praktyka... Dlatego niektórzy są dość konkretni i obrazowi w opisach tego, co się może zdarzyć. Po to, by ktoś potem nie napisał, że kot wypadł, bo przecież na forum pisaliście, że jak blisko kot się stoi, to może spokojnie wyjść za okno. I ta osoba nie będzie miała pretensji do siebie tylko do forumowiczów - bo jedna z nich przekazała jasną wiadomość "zabezpieczenia nie są potrzebne" - a on w kotach nie siedzi więc nie wiedział.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości