5 kociąt w chlewku. strona 44

Kciuki za występ trzymamy :ok:

a przy okazji występu na scenie zareklamujesz Kociaste?

haha ten występ to była jakaś wielka masakra

, przy reszcie to leżeliśmy :roll:

...

trikolorka prawdo podobnie będzie miała dom w Gdyni! Trzymać kciuki!

nowe wiadomości

wszystkie psy wysterylizowane ;]

i kociaste ;D rosną, bawią się ^^ i już trochę wiem jaki mają charakterek ;P

1. Rudzia. Kicia, do tulenia, lubi lizać

chodzi własnymi ścieżkami, potrafi się zająć sama sobą. Nie zawsze bawi się razem z rodzeństwem.

Obrazek

2. A komu kociaka takiego, którego jest zawsze wszędzie pełno? Biega, skacze, jest wesoły, mały odważny

wszędzie wlezie dzikus jeden. Taki jest Pirat. Rozpoznawalny po plamce na "brodzie"

Obrazek

3. A tu drugi wariat, Ogonek

Ma białą końcówkę ogonka. Też szaleje

lecz jest taki strachliwy.

Obrazek

4. I ten "Serduszkowy" Najbardziej bojaźliwy i tchórzliwy.

Obrazek

I razem

Ale fajne małe cudaki :1luvu:

Rudzia śliczna :1luvu:

Pozostałe również :1luvu:

za najlepsze domki

JUPI!

Mamy tabletki na odrobaczenie od Maryla dziękujee!
przesłane zostało 31.5 tabletki ^^ jedna tabletka na 5kg

(pójde chyba tam z wagą :ryk:

)
dziękujee jeszcze raz ! :1luvu:

mogliście dzisiaj widzieć moją minę

byłam z mamą na zakupach w netto. niby nic nadzwyczajnego... gdyby nit to, że pod nogami przeleciało mi "coś" biało czarnego... znałam te "kolorki" . Omijam półkę a tu do mnie Łatka leci :ryk:

w supermarkecie. Mama do mnie, że nie mam przyznawać się, że znam :twisted:

No ale ta idzie za nami

my płacimy, a ta przy nodze... Chcemy wychodzić... na dworzu leje a na takim jak by korytarzyku sklepu stoi jakaś kobieta i trzyma Lejle i Punie o.O zobaczyła Łatkę i mówi... "Ooo to ten piesek... taki panu uciekł, szuka go po sklepie" :smiech3:

Za nami przyszedł sąsiad , sąsiadki i ją próbował zaczepić na smycz... Nie wiem co było tu bardziej chore... To że nie umiał zapiać jej obroży... czy to że ta obroża byłą o dobre 3 rozmiary za duża... Ja musiałam jej zapiąć- żaden problem. Problem ukazała smycz... Nie miała ona tej końcówki do przyczepiania do obroży... :roll:

Były to "rozmontowane" szelki... ta smycz

Moje mordki wygłaskałam

i poszłam.
Chyba była z nimi na zastrzykach :ok:

byłąm u futer z tymi tabletkami :evil:

normalnie mam nerwa... jestem pewna że dałam tabletki 6 kotom ! reszty nie wiem... 2 koty były u niej w domu, to zjadły bez problemu... , w piwnicy 4 koty, też zjadły bez probelmu... Zunia sie rzucała na inne... jedyny problem. Ale w chlewku :evil:

jestem cała podrapana! Byłąm cała brudna :evil:

Nie dość , że psy na mnie skakały już od wejscia bo miałam żarcie... to jeszcze jeden kocur cały czas wywijał łapami! Gdy próbowałam jakiemuś kotu dac z łyzki jedzenie z tabletką, to ten podlatywał i z łapami... bo on chciał :evil:

naprężył i puszczał i wszystko wylatywało... nie dość że na mnie to na psy jeszcze . I psy podlatywały i pożerały, Łatka pożarła chyba ze 2 tabletki... Jak wyszłam normalnie mi ulżyło...

Poszłam do kociaków z mlekiem od sąsiadki...

I odwiedziłam Carlosa... Biedak się trząsł jak galareta! Siedział biedny... zimno mu było... Jego obroża była już w trakcie wrastania się w szyje! W tamtym miejscu nie ma już sierści! Poluźniłam mu ją... ale nie za dużo, bo jest ona mała... ;/ Powiększyłam mu też szelki, które też były mu ciasne... Posiedziałam trochę z biedakiem , wygłaskałam.
I w tej altanie jest taka stara wersalka. I w tej wersalce bąki mają swoje gniazdo! Przecież, to zagraża jego życiu... Jak go zaatakują...

:evil:

inusia00111 pisze:I odwiedziłam Carlosa... Biedak się trząsł jak galareta! Siedział biedny... zimno mu było... Jego obroża była już w trakcie wrastania się w szyje! W tamtym miejscu nie ma już sierści! Poluźniłam mu ją... ale nie za dużo, bo jest ona mała... ;/ Powiększyłam mu też szelki, które też były mu ciasne... Posiedziałam trochę z biedakiem , wygłaskałam.
I w tej altanie jest taka stara wersalka. I w tej wersalce bąki mają swoje gniazdo! Przecież, to zagraża jego życiu... Jak go zaatakują...

Co Ty piszesz??????
Czyj to pies? Nie możesz tego gdzieś zgłosić? Przecież to zgroza :evil:

No właśnie, może jednak skorzystasz z usług dzielnicowego, co ? Służę uprzejmie pomocą ;-)

baba mówi że go chętnie odda... szukam domu... mam wątek na dogomania.pl
http://www.dogomania.pl/forum/threads/2 ... st19170953

miałam go dziś na spacerku. potrafi chodzić na smyczy i się słucha

inusia00111 pisze:I odwiedziłam Carlosa... Biedak się trząsł jak galareta! Siedział biedny... zimno mu było... Jego obroża była już w trakcie wrastania się w szyje! W tamtym miejscu nie ma już sierści! Poluźniłam mu ją... ale nie za dużo, bo jest ona mała... ;/ Powiększyłam mu też szelki, które też były mu ciasne... Posiedziałam trochę z biedakiem , wygłaskałam.
I w tej altanie jest taka stara wersalka. I w tej wersalce bąki mają swoje gniazdo! Przecież, to zagraża jego życiu... Jak go zaatakują...

To przerażające :strach:

Widziałam go na dogo, cudny psiak.
Jeśli znalazłby się dla niego dt/ds w Warszawie czy okolicy, mogłabym go przewieźć, jeśli zachowuje się w miarę spokojnie w samochodzie, chociaż wątpie by kiedykolwiek ktoś to sprawdził :roll:

Zawsze można podać coś na uspokojenie.
Wiesz może, czy jest szczepiony na wściekliznę?
Na te bąki możnaby wezwać straż pożarną, niektóre gniazda usuwają w ramach swoich obowiązków. Ale to właściciel musiałby ich wezwać.

gaota pisze:
inusia00111 pisze:I odwiedziłam Carlosa... Biedak się trząsł jak galareta! Siedział biedny... zimno mu było... Jego obroża była już w trakcie wrastania się w szyje! W tamtym miejscu nie ma już sierści! Poluźniłam mu ją... ale nie za dużo, bo jest ona mała... ;/ Powiększyłam mu też szelki, które też były mu ciasne... Posiedziałam trochę z biedakiem , wygłaskałam.
I w tej altanie jest taka stara wersalka. I w tej wersalce bąki mają swoje gniazdo! Przecież, to zagraża jego życiu... Jak go zaatakują...

To przerażające Widziałam go na dogo, cudny psiak.
Jeśli znalazłby się dla niego dt/ds w Warszawie czy okolicy, mogłabym go przewieźć, jeśli zachowuje się w miarę spokojnie w samochodzie, chociaż wątpie by kiedykolwiek ktoś to sprawdził Zawsze można podać coś na uspokojenie.
Wiesz może, czy jest szczepiony na wściekliznę?
Na te bąki możnaby wezwać straż pożarną, niektóre gniazda usuwają w ramach swoich obowiązków. Ale to właściciel musiałby ich wezwać.

zapamiętam o twojej propozycji, co do podwiezienia.myśle , że by dało rade z przewiezieniem. jest to spokojny pies. Pytałam, mówiła , że ma wszystkie szczepienia i sa aktualne

5 kociąt w chlewku. strona 44

Kto przegląda forum