Niestety Miziaczek jeszcze tydzień musi pozostać w lecznicy. W poprzednim tygodniu dopadła do biegunka i nie chciał=no ryzykować z zabiegami. Po biegunce już ani śladu nie ma, więc jeśli do niedzieli stan się utrzyma to wykonają kastrację i płukanie zatok za jednym zamachem. I w sobotę następną pojedzie do domku.
Byłam wczoraj w lecznicy i trochę z Czekoladowym Miziakiem pogadałam Niestety krótko, bo Zuzlika do mnie na TDT zabierałam i akcja musiała być sprawna.
Wydaje mi się, że poprawił się stan sierści Miziaczka - jakoś więcej czekoladki w Czekoladowym kocie
Już włączam kciuki za zabiegi Miziaczka I jazdę do DS
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
O nie. Znaczy to ze zabieg sie jutro nie odbedzie i znow Miziak musi zostac w lecznicy. Nie wiem juz co robic. Przeciez to zadne zycie w tej klatce..... biedny chorowitek.
Może jednak trzeba go stamtąd zabrać! Przecież siedzi tam już bardzo długo.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
A moze w jego przypadku nie będzie nigdy juz tak, ze będzie całkiem zdrów? Może jednak warto go zabrac do ds tak jak jest i ewentualnie leczyć juz w domu? przeciez wiadomo, zę się ołącza stres klatkowo-lecznicowy.. magdajedral, może warto to omówić z weteką, co? Chyba że już rozmawiałaś i Miziak musi zostać..
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...