
Skan badania - po kliknięciu można powiększyć.

Uświadomiłam sobie, że wczoraj nie do końca prawdę napisałam

Z tego co zrozumiałam, głównym problemem jest popsuty układ żółciowy - bo to ta zalegająca żółć regularnie podtruwa organizm. Dobrze byłoby poznać przyczynę takiego stanu rzeczy i albo ją zlikwidować, albo przynajmniej upewnić się, że stan się nie pogarsza (jeśli to np. wada wrodzona). W związku z tym pocieszające jest to, co powiedział mój wet po drugim USG, że złogi żółci się rozpuszczają i tu jest poprawa w leczeniu.
Stan zapalny praktycznie wszystkiego jest pewnie jakoś związany z tym podtruwaniem żółcią, tylko pytanie - co było pierwsze?


Szalony Kot pisze:Bo wszystkie rzeczy z szafy wyrzuciłaś, żeby koteczkom więcej miejsca zrobić?
Tiaaa.... same se wyrzuciły

Mało tego - ostatnio wyrzucają już nie tylko z półek i szuflad, ale także półki i szuflady wyrzucają z szafki

Jakaś głupia jestem - nie przewidziałam w garderobie półek i szuflad z blokadą

Szalony Kot pisze:A Foster był grzeczniutki jak trusia :>
Aż niesamowite to było

Ale po powrocie do domu widać było po nim, że ma dość - wyglądał koszmarnie, jak koty nerkowe w ostatniej fazie choroby


Dziś pogadam z wetem, jak zaplanować dalszą diagnostykę. Bo to jest pilna sprawa, ale boję się kociaka na śmierć zadiagnozować
