Gucio dziś łazi po domu. Tomuś nie chce opuszczać pokoju, ale Gucio bardzo. TŻ się położył na chwilkę, i wtedy Gucio przyszedł się poprzytulać. To wielki miziak, uwielbia czułości. Tomuś zresztą też, ale jest bardziej nieśmiały. I już zaczyna śmierdzieć, więc zbliża się kastracja...
Zuzia odchodziła podobnie jak Okruszka... Powolutku zgasła... Po cichutku... Miała białe śluzówki, białe opuszki w łapkach. To mogła być białaczka, jak u Okrusi...
Gucio ma jakiegoś guza na plecach, i dziwne ślady pod skórą, jak od źle robionych zastrzyków...
Chcemy teraz zrobić powtórkę badań Tomcia. On stanowczo za dużo sika i za dużo pije. Kojarzy mi się to z moją byłą tymczaską, Haneczką, która podobnie się zachowywała, ale w badaniach nic nie wyszło, wet nas uspokoil, a jak pojechała do DS, to się okazało, że jest ciężko chora na nerki... Na szczęście DS jest cudowny, ratuje ją. Mam nadzieję, że z Tomciem nie będzie źle. Mam nadzieję...