Moi mali przyjaciele coś podkichują. Wszystkie syfiozy akysz..........!!!!!!!!!!! One już tak dużo przeszły

Jedziemy na immunodolu, witapecie i catosalu. Chcę za wszelką cenę ominąć antybiotyki. No ale jeśli będzie trzeba

Od 3-4 dni łazikują i a to kichną, a to smarkną, a to rozgrzane. Ale nie ma dramatu. Walczą - jak zwalczą bez antybiotyku to będzie sukces. Znaczy że się odchowały malce na zdrowe tygrysy. Modlę się o to......bo wtedy ruszamy z adopcjami. A jest ich aż 7. Tyle że do adopcji mogą iść Alfica, Deltuś, Gamuś, Nietoperek i Omeguś.
Gwiazdka i Gacuś zostają jeszcze jakiś czas pod moimi skrzydłami. Gacuś musi przejść pełną rekonwalescencję a Gwiazdka również. Tym bardziej iż różnie bywa z tym jej oczkiem. Chyba udamy się jeszcze do Pani dr Hyli po porady, ale broń boże na amputację

Może leki zmienimy, bo oczko stanęło na pewnym etapie i żadnych postępów. Być może takie oczko lekko przesłonięte powieką będzie, TO I TAK SUKCES. Jeśli ktoś pamięta jakie oczko było na dzień dobry to wie że w ogóle widzi i ma ładne oczko to był sam w sobie sukces. Ale wiecie jak to jest dajcie palec a będzie chciał rękę
