Moja koleżanka miała wziąć Dyzia za tydzień ponieważ wyjechała do rodziny ale wróciła wcześniej specjalnie dla Niego. Nie mogła wytrzymać

.
Dzisiaj Dyzio pojechał do domu!!! Ma napewno bardzo dobrze.
Właśnie dostałam informację, że zwiedził cały dom, pobawił się myszką, zjadł i znowu się bawi. Współlokator już się w Nim zakochał. Jest oczkiem w głowie nowej Pani, która teraz wzięła specjalnie wolne aby cały czas być w domu.
Dyzio non stop wchodzi na kolana, trzymany na rękach mruczy i się przytula.
Dyzio trafił wspaniale.
Co do szczepień będą już na koszt koleżanki- nie ma problemu. W tym tygodniu jedzie do weterynarza aby założyć Mu książeczkę.
Jest to osoba zaufana więc nie mam się o co martwić.
Mam nadzieję że tak samo trafi Antek i Hania.
Antek dzisiaj miał odwiedziny ale ludzie nie spełniali oczekiwań także szuka dalej swojego wymarzonego domu.