Dzisiaj jest sądny dzień, do schroniska przywieziono 3 kociątka z kocim katarem, a jak szefowa wróciła do siebie do domu to zastała podrzuconą kotke z 2 kociętami takimi parodniowymi, całe szczęście, że jej psy koty tolerują, bo biegały po ogrodzie...
Trzymam mocno i moje 8 ogonów też kiedyś często zaglądałam do schroniska na Paluchu,z upływem czasu stałam się taka że nie moge bo ...nie umiem tego określić jestem potem długo chora ja i moja psychika ,wiem że wszystkim nie można pomóc ale to tak boli ,te szczekanie ,te oczy ten płacz.......
Biała Beza, Iskiereczka i Irysek znaleźli nowe domki. Jeszcze wcześniej Rozalka Olaboga, ale chyba o niej już pisałam.
Dwa czarne długowłose Dzikuski poszły do domku tymczasowego, żeby się przekonać, że ludzie są dobrzy, dwa niemowlaczki też trafiły na odchuchanie i odkarmienie do domku tymczasowego.
Toffik leczy zapalenie płucek, już czuje sie lepiej
Moi dwaj czarni pupilkowie- Jack i Johnnie są chorzy Obaj mają dziwne ranki na grzbietach- nie są to ugryzienia ani podrapania, wygląda to na alergie skórną albo sama nie wiem na co. Dziś ma ich obejrzeć Zielona.
dla szylkreci miałabym domek na stałe o ile kotek bedzie juz sam jadł
mogłabym malucha wziąść tymczasowo do siebie (bo to byłaby Kicia dla mojej koleżanki), ale nie mam go jak odizolować a moja Maleńtas bardzo ciężko przechodziła KK i nadal nie jest zaszczepiona, boje się ze wirus jeszcze może w domu być i nie chce narażać malucha na chorobę....
Wanila to super bo co stały domek to wiadomo ,tylko czy ona wytrzyma tyle w schronie i nie zachoruje?Może ją zabrać do domku i przetrzymać?Jakby był na 1000% pewien domek to wtedy i ja moge ją podchować.
pisałam juz do agnes w sprawie rudzika-po kastracji też moze być- ale niestety karmelek nie bardzo sie widzi-szperałam na stronie kundelka ale nie bardzo sie w nich moge połapać-prosze o foteczki rudusiów i przekaże zainteresowanym w przyszłym tyg- bo teraz są wyjechani