Dyżur ogarnięty.
Części towarzystwa nie było bo byli w lecznicy i później dojechali.
Na ogólnym nalane pod stołem i na parapecie. Wszyscy co mieli dostać z leków to dostali, ale za bardzo mokrego jeść nie chciało towarzystwo. Pogłaskałam Kami

pierwszy raz:)
Seweryn mnie zaskoczył gdyż ganiał się z Makalu a później rozbrajał kielich z chrupkami.
W szpitaliku prawdopodobnie Lolek zrobił rzadką kupę - dałam więc jemu i Meli gastro mokre i suche.
Klarze dawałam jeść na raty, w kuwecie ładny komplet - kupal duży i normalny.
Różyczka powinna dostać odznakę czystości - prawie zero żwirku poza kuwetą
Mundek dojechał do szpitalika do klatki - wieczorem miał siku w kuwecie - rano trzeba zobaczyć, czy kupal się pojawił po narkozie.
W klatce na przeciw drzwi nowa kotka - Diana. Dostała fibrę bo miała małą kupę wczoraj w domu tymczasowym u pani Ani. Pani Ania jutro między 15-17 zabierze ją na przegląd kontrolny do Seidl'a. Zwróćcie proszę uwagę na zawartość kuwety u Diany.
Li prawie nie poznałam - tak wypiękniała:)
Wyszorowałam kuwetę, która moczyła się w wannie i zostawiłam ją tam do wyschnięcia.
Marta, dobry pomysł z zasłonięciem dołu klatki u Klary

- dzięki!!!