Fioletowe tymczasy II

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 03, 2015 23:30 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

:(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lip 06, 2015 8:23 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

alessandra pisze:Bazarek dla Maciusia, zapraszamy :
viewtopic.php?f=20&t=169561

Jaka piękna (i fioletowa) niespodziewajka: super bazarek uduchowiony :201413
Pięknie dziękujemy Alessandrze z Tulisiem i Cioteczkom licytującym :1luvu:
Bazarek bardzo się przyda.
Operację opłaciłam z pomocą prywatnej pożyczki, a do kosztów leczenia włączyła się maciusiowa karmicielka,
ale będzie ono jeszcze żmudne i długotrwałe – oby tylko okazało się skuteczne :201494

Kinnia pisze: :(

Nie smutaj Kinniu, chłopak się trzyma jakoś.
Obumarłe tkanki zaczynają się oddzielać, wet zauważył początek ziarninowania :ok:
Problem w tym, że cały "kocioł" (czyli martwica, nadkażenie bakteryjne, dziura w kocie)
umiejscowiony jest w trudnym do leczenia miejscu – w pachwinie.
Każda wizyta w kuwecie grozi zanieczyszczeniem (Maciuś ostro kopie).
Upały też nie pomagają.
No i kot jest onkologiczny przecież.
Jest chudy, z jednej strony ostro wychapany, sierść wyłazi mu pęczkami,
ale ma apetyt :ok: i najwyraźniej chce żyć :ok:
Najbardziej ożywia się podczas drogi do i od weta – gada i najchętniej wyskoczyłby z transportera!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lip 06, 2015 10:26 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Chłopak się trzyma :D
A Ty, violet , jak? Bo chyba sporo zajęcia Ci przybyło?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25430
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 06, 2015 13:19 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Nie, Maciek wcale nie jest absorbujący i na razie roboty przy nim niewiele.
Poza karmieniem, sprzątaniem kuwety i ew. wymianą podkładów, trzeba tylko dwa razy dziennie opłukać ranę Rivanolem
i raz podać kapsułkę na wątrobę. No i codziennie jechać do weta, jako pasażerowie.
W wolnych chwilach podrapać za uszkiem i pod brodą – uwielbia :201461

W lecznicy przyjmują nas różni weci. Jedni patrzą optymistycznie, ale inni mówią o rokowaniach "ostrożnych",
a dziś na moje pytania usłyszałam dość obcesową odpowiedź, że wet "nie będzie opowiadał bajek" :|
Ja jednak, póki co, wierzę w tego kota :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto lip 07, 2015 10:01 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Tak weci są różni, ale w końcu nie leczą za darmo " do diabła " :evil:
Dodam tylko, że jeździłam z Gajką do W-wy do " super specjalisty " i w końcu poprosiłam moją lokalną wetkę, która mnie do niej skierowała, aby się sama kontaktowała z Panią doktor, bo to nie na moje nerwy 8O
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lip 07, 2015 10:29 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Z Maciuśka :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 07, 2015 10:34 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

violet pisze:Poza karmieniem, sprzątaniem kuwety i ew. wymianą podkładów, trzeba tylko dwa razy dziennie opłukać ranę Rivanolem
i raz podać kapsułkę na wątrobę. No i codziennie jechać do weta, jako pasażerowie.
W wolnych chwilach podrapać za uszkiem i pod brodą – uwielbia :201461


No, luz po prostu, szczególnie, że reszta futrzaków pewnie samoobsługiwalna :wink:
Wiem, są zwierzaki chore, które absorbują 2/3 doby, samochód, pralkę i jakąś pomoc.. :( więc w tym kontekście.. :?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25430
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 07, 2015 11:42 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

alab108 pisze:Tak weci są różni, ale w końcu nie leczą za darmo " do diabła " :evil:
Dodam tylko, że jeździłam z Gajką do W-wy do " super specjalisty " i w końcu poprosiłam moją lokalną wetkę, która mnie do niej skierowała, aby się sama kontaktowała z Panią doktor, bo to nie na moje nerwy 8O

To raczej kwestia charakteru, empatii, kultury osobistej, nie pieniędzy...
Rozumiem, że wet też człowiek, że może mieć gorszy dzień, ale czasem jak zasunie :roll:
Cóż, najważniejsze, żeby był skuteczny, więc dla dobra sprawy znosimy różne ich fochy i muchy w nosie :mrgreen:

Maciuś jest dzielny, z kuwety wykopuje coraz więcej piasku :twisted:
na posłanku przekłada się z boczku na boczek, mruczy i ugniata, chyba mu całkiem dobrze w mojej kuchni...
Czasem któryś kot go odwiedza, wizyty przebiegają spokojnie 8)

Tymczasem nad Polską przetacza się fala upałów...
Obrazek

Działkowe koty przychodzą nieregularnie i wyglądają nie najlepiej, jak zwykle latem.
Ostatnio niechcący wypłoszyłam od misek jakiegoś nowego młodego rudzielca i dorodnego jeża...
Kilka razy pojawił się też wioskowy Wielki Bury Ojciec:
Obrazek
WBO ma na działkach kilku burych synów. Teraz jest szczuplutki, ale spośród borówek wystawia nadal wielki łeb :mrgreen:
Cieszę się, że nas odwiedza, jeszcze bardziej bym się ucieszyła, gdyby dał się capnąć.
Na samych działkach już nie przedłuży gatunku, ale gdzie indziej też nie musi :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lip 08, 2015 10:07 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Maciuś ma dobry humor i apetyt. Były podejrzenia, że rozlizał szew, więc dostał większy kołnierz.
Wczoraj przyłapałam go, jak wylizywał okolice rany, z kołnierzem 12,5 cm 8O
Opiera go sobie jakoś tak sprytnie i liże gdzie chce...
A my przecież walczymy z martwicą :roll:
Poza tym kotuś jest spokojny, cierpliwy i coraz milszy – mruczy, zaczepia łapką...
Obrazek Obrazek

Najnowsze fotki Gerdy, solo i w duecie z największym w stadzie Budrysem:
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Nie wiem, jak utrzymali się razem na tej tacy :roll:

Koty potrafią 8)
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lip 08, 2015 19:52 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

nie wiem czy w kociej ślinie są lizosomy
w psiej - są wtedy gdy mają być, to tajemnica psiej śliny, wylizywania i szybkiego gojenia się ran np.
w kazdym razie Maciuś robi co może :mrgreen: aby pomóc :lol:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lip 10, 2015 12:03 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Wet twierdzi, że w kociej ślinie jest mnóstwo bakterii i że lizanie świeżej rany może właśnie wywołać martwicę...
Teraz Maciek ma kołnierz niemal jak klosz od ulicznej latarni – 15 cm :mrgreen:
Obrazek

Sięgnąć do rany już nie ma szans, ale byliśmy ciekawi, jak poradzi sobie z jedzeniem.
Otóż radzi sobie: nasadza kołnierz na miskę "okrakiem", opiera o podłogę, ugina łapki i zajada :ok:

Ranę powoli oczyszczamy z obumarłych tkanek, przelewamy Rivanolem i Pen-Strepem.
Na żelowe opatrunki jeszcze za wcześnie, ale jest postęp, brzegi ziarninują :ok:

Wczoraj musiałam przenieść Maćka z całym jego "szpitalikiem" z kuchni do pokoju.
Składałam klatkę (bo nie mieści się w drzwiach), Maciek sobie spacerował.
Gdy złożoną klatkę położyłam na podłodze, kot nagle dostał ataku paniki :strach:
Syczał, miotał się, usiłował wskoczyć na parapet, obijał się o meble :|
Czym prędzej wyniosłam "potwora"...
Gdy wróciłam po Maćka, leżał schowany pod krzesłem, ale był już spokojny i pozwolił przenieść się w nowe miejsce.
Ma teraz szersze horyzonty i kocie towarzystwo zza krat.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia


Post » Pt lip 10, 2015 13:09 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Luzak z tego kota :D I to mądry luzak .
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25430
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 10, 2015 15:27 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

jest ziarnina - jest dobrze :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lip 13, 2015 14:04 Re: Fioletowe tymczasy II: osiedl. Maciek po operacji, martw

Kinnia pisze:jest ziarnina - jest dobrze :D

Wet-operator nie widział Maćka przez tydzień i jest pozytywnie zaskoczony tempem odnowy tkanek :ok:
Od piątku rana polewana jest miodem manuka. Dość drogi, ale ponoć wart swojej ceny.
Działa odkażająco i bakteriobójczo, można go stosować nawet na zanieczyszczone rany.
Dostałam zapas do domu, bo od wczoraj wozimy Maciejkę na zastrzyk i ogląd już tylko co 3 dni.

Wyciągnęłam od wetów zdjęcia rtg. To maćkowy guz tuż przed operacją, wiszący w pachwinie (w lewym kolanie widać śrucinę):
Obrazek

Guz był wielki, już rozpadający się i cieknący. Kot powinien trafić do weta znacznie wcześniej :|


Przy okazji pokażę zdjęcie połamanej miednicy Agatki:
Obrazek

Złamana i przemieszczona kość kulszowa, widoczne luźne drzazgi.
Jak pisałam, w tym przypadku obyło się bez operacji, bo złamanie było stare i wszystko zdążyło jakoś samo się obudować i unieruchomić.
Oczywiście krzywo, więc kończyny obciążane są nierównomiernie.
Zerwane więzadła też się zregenerowały, Agatka chodzi normalnie, ale w pełni kocio sprawna już nie będzie.
Żal też wybitego prawego kła u tej młodziutkiej i pięknej koteczki :|

Obrazek
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 24 gości