MalgWroclaw pisze:Lekarze na pewno się starają i nie chcą Ci zrobić przykrości.
Trzymajcie się.
Wiem,że nie. Jestem zła i przygnębiona. Jak to dzieci zawsze mają załamkę w dniach mało stosownych.
Jest sobota, TZ w pracy, brak auta, dr Ania na jakiś wykładach ale cierpliwie odbiera smsy .Pół lecznic otwockich zamkniętych w drugiej połowie brak weta co maluchowi wenflon by założyli, czy lewatywę zrobili, dobre prześwietlenie jeśli zaszła by taka potrzeba... Wiem jakich mamy wetów, bo z Żukiem przerabiałam. Niektóre to nawet wenflonów nie mają na stanie. W małych lecznicach nie ma antybiotyków wyższej generacj bo trzeba zużyć w ciągu 24 godzin np. W wielu nawet duphalayta nie ma. Mamy wenflon, dopalacz. Mamy antybiotyk. Wszystko to krąg ludzi dobrej woli i bardzo IM za to dziękuję. Tylko Tasza musi zawalczyć.
Taszunia ma miękki brzuszek i co miało wyjść to wyszło.A uhodowała sobie multum robali. Nie trzeba było lewatywą ją męczyć dodatkowo.