Adopcje...młode persiaki nadchodzą!

Jo.anno a jak Karmelek ? Wyczuł ją i daje Ci do zrozumienia coś ? Czy w ogóle wisi mu to ? :mrgreen:

A co miała łazić po czyimś mieszkaniu, dobrze wychowana jest :ok:

tylko Kulka siedzi pod drzwiami i niucha i syczy od czasu do czasu ( Kulka to szef-policjant ) reszta na czele z Karmelem ma gdzieś przybysza :wink:

jo.anna pisze:tylko Kulka siedzi pod drzwiami i niucha i syczy od czasu do czasu ( Kulka to szef-policjant ) reszta na czele z Karmelem ma gdzieś przybysza

A Kulka to który ? Bo w podpisie masz zdjęcia. Obstawiam krówka.

Kulka to ten co ma sam profil, wielki jest, same mięśnie i ponad 7 kg wagi, on tu rządzi, ale mądrze i sprawiedliwie

Kulka wygląda na zdjęciu bardzo niewinnie, widać udaje dobrego glinę .

Karmel jest więc persem, któremu obcy kot w domu wisi , pewnie póki mu do misek nie zagląda .
No a u białej kocicy fascynują mnie te oczy, na zdjęciach wyglądała nieziemsko.
Pyszczek ma taki ... dobry i te oczy ufne.
Gdyby jeszcze udało się ją postawić na nogi, była by kotką nieprzeciętną, klasy międzynarodowej
śmiało rzeknę. Oczywiście ja tu sędziuje.

szkoda, że schron nie dopytał, czy ona tak ma od urodzenia czy coś się stało, jęczy ta mała za drzwiami, jęczy...

ps, krówek to kota młoda ze schronu, nerwowa i dziwna, ale kochana

jo.anna pisze:szkoda, że schron nie dopytał, czy ona tak ma od urodzenia czy coś się stało, jęczy ta mała za drzwiami, jęczy...

ps, krówek to kota młoda ze schronu, nerwowa i dziwna, ale kochana

Wiesz jak ludzie oddają - bardzo często kłamią, ponoć zdający twierdził, że tak ma...
To wiemy na pewno.
A w schronie wieści jak w zabawie w pomidor, ktoś przekręci , ktoś nie i już trudno odszukać prawdę potem.
Jedno jest dla mnie pewne- ona tak raczej od urodzenia nie ma, bo taki właściciel by ją oddał wcześniej,
a jakby był inny to by leczył i wiedział co kotu jest , tak mniej więcej.
Dla mnie to wygląda jakby doznała urazu i ktoś stwierdził, że już takiego popsutego kota nie chce.
Leczenie to jest trudne, drogie itp. wiesz jak ludzie do tego podchodzą.
Gdybam sobie, ale dość prawdopodobny scenariusz.

" tak ma " to chyba tak nie ma, bo ona naprawdę ciężko się porusza, nogi jej lecą na wszystkie strony przy każdym kroku, dziwne ma te nogi i nieprawdą jest że po paru krokach ją chwieje, cały czas taka chodzi, paralityk i tyle, mam tylko nadzieję, że jej to bólu nie sprawia

kotka zjadła całą saszetkę plus chrupki, siku zrobiła w kojec ( był podkład )

kurcze .

nie ma co kurczować, może wcześniej miała wysoką kuwetę

jest ok

Mnie to wygląda na uraz. Nie na chorobę neurologiczną tylko np. na wypadek. Samochód kota walnął. Może mieć uszkodzenie miednicy, moze kręgosłupa - może diabli wiedzą czego.
Sorry ale nie wierzę w ludzi, którzy byli na tyle dobrzy by takim kotem zajmować się ileś lat a potem oddać do schronu. Ja bym wolała uśpić niż kota w takim stanie oddać do schroniska. Obstawiam kotka wychodzącego, którego cosik grzmotnęło........

Się okaże.

W każdym razie ludzie nie mogą zrozumieć czemu robię się niemiła jak słyszę jak to my te koty krzywdzimy trzymając je w domach. Nooo a jak je można uszcześliwić pokazuje filmik. Dzizas........ileż ja bym dała, żeby nasze społeczeństwo cześciej robiło użytek z mózgu......

No tak, wszystko wskazuje na uraz , ja też tak myślę, tylko rtg w lecznicy ponoć nic nie wykazało .
To ja już nie rozumiem , chyba co jak co, ale rtg umieją jako tako zrobić.
No bo jak się okaże, że nie, to będę w szoku.

Powiem tak: rokowania co do pełnej sprawności według mnie są zerowe.
Ale sprawność można podnieść.
Kotka jest porażona i uszkodzony jest zapewne kręgosłup i rdzeń.Rdzeń nie całkowicie , kot porusza łapami.
Aczkolwiek...
W pierwszej chwili pomyślałam " uszkodzony móżdżek" - to ta część mózgu odpowiedzialna za sprawny chód, częściowo za równowagę.

Jeśli kuwetująca będzie i jedząca- to ok.
Wyjdzie na koty.

I ma ewidentną rują, niech jej dadzą hormony w zastrzyku bo się wykończy (uporczywa rują pojawia się najczęściej po stresie , czyli kiedy kot ląduje "bezpiecznie"- jest dla kotki niezdrowa, a zabójcza dla otoczenia:)- blokować i tyle, z czasem się wysterylizuje)

Mam zdjęcia Brzydalki Bapki Polci z domu- sam wdzięk i smak.
Pokażę potem...)
Dom w Bapce zakochany, i na nią...uczulony.
Ale nic to według domu.

Adopcje...młode persiaki nadchodzą!

Kto przegląda forum