Bura i tri ciachnięte, Rudy i Pusio w DS, Tęcza w DT.

Ufff. Kamień z serca.

Chcę ją poobserwować. Z jednej strony sama nie wiem, czy nadaje się na domowego kota. Mam wrażenie, że lepiej byłoby jej zwrócić wolność. Ale z drugiej kiedy widzę, jak się ociera o nogi, łasi się i domaga pieszczot, siedzi na kolanach i wywala brzuszek to już mi się wszystko miesza.... ;/ Zobaczymy.

A na dachach jak zawsze bida:( Wszystko masakrycznie głodne

Kurczę, szkoda żeby Tęczunia tam wracała

Ale jeśli będzie jej tam lepiej, to nic na to nie poradzimy

Klops, nie wiem, co zrobić z Tęczuchą. Widzę, jak tylko szuka drogi ucieczki, puszczona po domu chowa się jak najbliżej drzwi. Ale myślę, że jeszcze w łebku jej się przewraca ze względu na niedawną ciążę i poród. Ostatnio strasznie stara się zwrócić na siebie uwagę. Jeśli się z nią nie siedzi a słyszy, że ktoś lata po domu to strasznie płacze. Jak się z nią siądzie to od razu kładzie się na kolanka i ugniata

jeśli się z nią jest, a nie zwraca uwagi to robi wszystko, aby jednak to ona była w centrum. Siada w miejscach, gdzie akurat zawędruje wzrok, ociera się o nogi, robi piękne "ósemki"

I na przemian mruczy i krzyczy na mnie!

Nie wiem, co z Nią zrobić. Boję się, że znowu ucieknie przy pierwszej okazji. A u mnie drzwi są prawie non stop otwarte - aby reszta futrzanych mogła się swobodnie przemieszczać.

Sevi pisze:Klops, nie wiem, co zrobić z Tęczuchą. Widzę, jak tylko szuka drogi ucieczki, puszczona po domu chowa się jak najbliżej drzwi. Ale myślę, że jeszcze w łebku jej się przewraca ze względu na niedawną ciążę i poród. Ostatnio strasznie stara się zwrócić na siebie uwagę. Jeśli się z nią nie siedzi a słyszy, że ktoś lata po domu to strasznie płacze. Jak się z nią siądzie to od razu kładzie się na kolanka i ugniata jeśli się z nią jest, a nie zwraca uwagi to robi wszystko, aby jednak to ona była w centrum. Siada w miejscach, gdzie akurat zawędruje wzrok, ociera się o nogi, robi piękne "ósemki" I na przemian mruczy i krzyczy na mnie!

Nie wiem, co z Nią zrobić. Boję się, że znowu ucieknie przy pierwszej okazji. A u mnie drzwi są prawie non stop otwarte - aby reszta futrzanych mogła się swobodnie przemieszczać.

hmm, to może być tak jak z Malutką- jeśli ktoś przy niej był, wszystko było ok. jak zostawała sama, to chowała się za toaletę i nie wychodziła tylko żeby zjeść i załatwić się. po 2 tygodniach wypuściłam.. było mi jej szkoda.

I jak tam Tęcza ?

Coraz bardziej przyjazna. Pcha się na kolana i ręce, jak ktoś tylko wejdzie do łazienki to mruczy na cały głos. Dzisiaj tak chciała się miziać, że do wanny mi prawie wpadła

Z toalety skorzystać to też sztuka, bo od razu wskakuje na kolana i za nic na świecie nie chce zejść, o czym świadczą dobitnie ślady pazurów na nogach rodziny

Delikatna to ona nie jest ^^ Z oczkiem coś jest nie tak, pamiętam że coś o nim wspominałaś, tylko nie pamiętam, co. Przypomnij mi. Na razie przemywam świetlikiem, niedługo wybierzemy się do weta.

Aaa, i zapomniałam ją ostatnio pochwalić! Byliśmy u weta, aby ściągnąć te szwy. Byłam pewna, że będzie to totalna panika, tym bardziej, że troszkę wrosły. A że ostatnio w akcie strachu bardzo mocno pokąsała mamę, to przywdziałam kilka par koszulek z długim rękawem i kolka par rękawiczek :lol:

Aż wet się ze mnie śmiał. Było to kompletnie niepotrzebne. Była taka spokojna i grzeczna, że ja byłam w szoku! A na koniec jeszcze się ocierała o mnie i mruczała. Dała się spokojnie zamknąć w transporterku. Wet stwierdził, że to kotka na medal a ja tu cuduję i go straszę

Pytałam też o wiek - Tęcza ma około 4 lata.

Ona jest fantastyczna. Nie mam sumienia jej zwrócić do Darłowa, jeszcze teraz, kiedy panują takie chłody a za pasem już mamy zimę. Będę jej szukać domu, najwyżej pojedzie jednak do babci koło wiosny. A jeśli wybierze wolność w Sianowie - to przynajmniej tutaj będzie codziennie karmiona. Ty i tak asz tam taką nadwyżkę, że szkoda słów... Chyba, że Ty wolisz inaczej.

Sevi, po tym co napisałaś, to naprawdę szkoda takiego kochanego stworka wypuszczać znowu w Darłowie, gdzie będzie głodować i marznąć.
Tymi miziankami, to pewnie chce się podlizać, żeby jej nie wywalić:p Wcześniej uciekła pewnie dlatego, że była zestresowana zmianą miejsca i może nie wierzyła w to, że ma jedzenie, dom, ciepło, opiekę. Kurdę, ja to czasami mam fantazje :p
Czas pokaże :ok:

Gdybyś czegoś potrzebowała- pisz.

Dziękuję Ci za wszystko, co dla niej robisz :1luvu:

Nadal patrzy tęskno w okna - ale myślę, że to właśnie przez tą ciążę, może jeszcze chce szukać maluchów? Moja Majka nadal jest w urojonej - już cały miesiąc i nadal zachowuje się skandalicznie. Potrzymamy ją jeszcze z miesiąc zamkniętą ciągle w domu, jeśli jej nie przejdzie - to niestety, będzie to jej wybór i mam nadzieję, że będzie szczęśliwsza. Ale nie chce mi się wierzyć, że może uciec - ona tak pragnie człowiekowego towarzystwa ;< Może jak hormony i emocje opadną to będzie inaczej. Tym bardziej, że zawsze puszczona po domu chowała się wszędzie gdzie mogła, a dziś - pięknie sobie dom pozwiedzała, dowiedziała się, gdzie mieści się najważniejszy punkt domu (lodówka), obraziła się na Wiki**

. Prawie nie było w niej strachu, może jeszcze lekka niepewność. Martwi mnie tylko to, jak jada. W zasadzie wszystko od razu połyka. Ale wiem, że to minie - prawie wszystkie nasze przybłędy na początku tak miały, a teraz się obrażają, że nie dostają najlepszych kęsów! :<

A jak ślicznie daje się na rączkach nosić! Na początku chciała uciekać, teraz się sama tego domaga! :kotek:

**A jak ja się z Nich śmiałam! Wiki schowała się gdzieś w szafce, Tęcza sobie przy niej przycupnęła. Nagle widzę małą, czaro białą łapkę i pach! Tęcza w łebek dostała

Tak się przestraszyła, że podskoczyła i w tym podskoku się odwróciła

Chwila spokoju, Tęcza znów się ułożyła i znów pac! Tęczucha w ogon dostała! Dostrzegła Wiki, syknęła na Nią i uciekła. A Wika z taką wielce niewinną i zdziwioną miną wyszła, jakby pytając "Ale że niby co ja takiego zrobiłam?!"

Trochę wieści z domu Rudka- kociak jest super pieszczochem, ale przychodzi tylko na jedzenie :/ Jak już się go dopadnie- rewelacyjny z niego pieszczoch

Może jak zacznie robić się jeszcze chłodniej, to częściej będzie widywany przed domem

EDIT: Rudek już zamieszkał w budce wraz z pozostałymi 2 kocurkami :ok:

a może znajdzie się sponsor na sterylkę ( 150zł ) :oops:

albo jakieś drobne wpłaty..
maleństwo dziś nie mogło doczekać się jedzonka, z resztą jak zawsze. tak rozpaczliwie miauczała, żebym w końcu wystawiła tą miseczkę z mięskiem

kinia098 pisze:a może znajdzie się sponsor na sterylkę ( 150zł ) albo jakieś drobne wpłaty..
maleństwo dziś nie mogło doczekać się jedzonka, z resztą jak zawsze. tak rozpaczliwie miauczała, żebym w końcu wystawiła tą miseczkę z mięskiem

może jakiś bazarek ktoś dla nas wystawi?

u mnie nic nie chce iść :/

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Na moim bazarku tez ostatnio nic nie zeszło.

no nie wiem dlaczego :/ do świąt jeszcze przecież trochę czasu jest, a już pustki w portfelach? :/

może ktoś wspomoże grosikiem?

albo wystawi bazarek za mnie na Dogo ? bo mi ostatnio usunęli :/ podeślę ceny, zdjęcia opisy itd. byle ktoś go dobrze, zgodnie z regulaminem wystawił, bo ja się tam nie znam :roll:

a jak Tęczucha ? tęskni za wolnością ?

Bura i tri ciachnięte, Rudy i Pusio w DS, Tęcza w DT.

Kto przegląda forum