Leży w koszyku, przykryta kocykiem i poduszką ogrzewającą. Poję ją i karmię, Tomek robi kroplówki. Nic więcej nie damy rady zrobić. Jest bardzo słabiutka. Ale jeszcze mruczy.
wciąż myślę o Zuzi ten banerek z fotką i ta łapka ... wygląda jakby łzy wycierała .... moje starsze jak odchodziło pomimo wycieńczenia też mruczało ale wiem ze odchodzą szczęśliwe i otoczone troską mam wciąż nadzieje na polepszenie stanu zdrowia Zuzi jest pod dobrą opieką Życzę Wam Opiekującym się i Opiekowanym dużo ,bardzo dużo zdrowia .Wesołych Świąt.
Zuzia była z Tobą szczęśliwa i odeszła w spokoju więc nie mów, że wsztstko na marne. Dzisiaj żadne słowa nie będą dla Ciebie pocieszeniem ale ona wie ile dla niej zrobiłaś i to jest ważne!
Anito, Beneko daliście jej prawdziwy dom, zrobiliście wszystko by ją zatrzymać los chciał inaczej to takie niesprawiedliwe bardzo przytulam, bardzo współczuję