Podróż minęła niezbyt spokojnie - kotka usnęła dopiero w Jankach. Nowe miejsce mocno ją zestresowało. Od razu nafuczała i nawarczała na raczej przyjaźnie nastawionego rezydenta, który na takie dictum odpowiedział oczywiście tym samym. To pięciomiesięczny biało-rudy kot imieniem Zenek. Jestem w kontakcie z nową Panią Dziabąga. Kotka znalazła potem miejsce pod sofą i nie zamierzała stamtąd wychodzić. Zdecydowaliśmy więc, że trzeba ją stamtąd wywabić i odizolować. Udało się i od wczoraj Dziabąg przebywa w osobnym pomieszczeniu, oczywiście z dostępem do wody, jedzenia i kuwety. Podobnie wyglądało to u nas i juz następnego dnia mała znudziła się i zażyczyła sobie wyjść. Zobaczymy jak będzie - chodzi o to, by poczuła sie bezpieczniej, oswoiła z nowym miejscem i jego zapachami.
Domek jest bardzo fajny, pani bardzo miła i optymistycznie nastawiona do problemów dokocenia. Prosimy o kciuki, by się udało

