Dzieńdoberek
Jestem, ale nie wiem czy nie zniknę zanim posta nie dokończę, bo z netem ostatnio same problemy

Mieli naprawić w weekend, naprawili...ale na 15 minut
U Ptysia ok ... pazurki obcięte

TŻ-owie udało się nawet pogłaskac Ptysiula, co wcześniej nie było mozliwe

Miał też go na rękach.. co prawda tylko na czas obcinania pazurków, potrzymywany za karczycho i chwilkę po, prz jednoczesnym głaśnieciu ze dwa razy
Miziamy się dość często, oczywiście syki musza się pojawiać, ale mrucznki i baranki są więc syki nam nie straszne
Wczoraj Ptysiulek spędził u mnie na rękach jakieś całe 5 minut

Na rękach sztywnieje ale chwilkę wytrzymuje.. potem się wyrywa i jak mu juz się uda, to zaraz ucieka albo pod kaloryfer, albo do transporterka wciskając się w sam koniec..Firanki są już bezpieczne, Ptyś chyba jej po prostu polubił

tak więc sprawa kupna roletki jest odłożona w czasie
Sprawy kuwetkowe super, apetycik też
Drzwi między łazienką, kuchnią a resztą domu otwarte, ale moje koty jakos nie zapuszczają się do Ptysiowego lokum.. Saga za to trochę cierpi bo jest zamknięta u nas w pokoju. Tu sprawa bez zmian. Na jej widok Ptyś dostaje spazmów .. mam nadzieję, ze i nad tym zapanujemy...
Wczorajsze wzięcie Ptysia na ręce i chęć przytrzymania go ciut dłużej zaowocowało pięknymi dziurami w bluzce i sznytami na rękach

widać, ze pazurki obcięte mało umiejętnie ale co tam

moze po prostu Ptyś stwierdził, ze nie do twarzy mi w żółtym
Mruczanki dla Wszystkich zaglądających do Ptysia przesyłamy
