Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob maja 03, 2008 18:19

LOLA pojechała dzisiaj do DOMU! Ciekawe czy rozpoznają sie z Wikarym.

Kicia na pewno napisze więcej.

To wyjatkowo czujna koteczka. Ostatnio gdy przychodziłam czekała na mnie przy drzwiach, dzisiaj rozpoznała jakoś, że przy drzwiach jest więcej osób i tak się schowała, że długo trzeba było jej szukać.
To było naprawdę zadziwiające.

Dzisiaj już była czyściutka pod ogonem, chyba trochę schudła i mogła się umyć.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 03, 2008 20:11

No, to Lola pojechała do domu. Jedno mogę powiedzieć. Będzie miała jak w raju :)
Wikary jest cudny. Jeszcze się troszkę czai, ale widać, że już czuje się jak u siebie. Chyba nie jest jeszcze przyzwyczajony do stałej obecności ludzi, bo miejsce wyraźnie mu się podoba. Zastaliśmy go w jego kartonowej budce w miejscu, które sam sobie wybrał na kryjówkę - pod łóżkiem w dziecinnym pokoju 8O Tam też wypuściliśmy Lolę. Z ciekawością obeszła cały pokój, śmiało podeszła do noska Wikarego wystającego z budki zupełnie tak, jakby go poznała i nie obawiała się go zupełnie. Za to Wikary delikatnie na nią syknął, ale bez wielkiej złości. Zostawiliśmy kotki same i poszliśmy zjeść pyszny serniczek.
Siedzimy, gadamy, a tu nagle jakiś pręgowany nosek dobiera się do mojej torby! Wikary boczkiem, ale przyszedł sprawdzić kto do niego w gości przyjechał. Gdy się nim zainteresowaliśmy schował się za wersalką, ale widać było, że jest u siebie :) Ela jest bardzo skromna, ale to anioł w ludzkiej skórze i to, co zrobiła dla Wikarego, a teraz i dla Loli świadczy o jej wielkim sercu.
W drodze Lola była bardzo grzeczna, zapłakała tylko raz jak przyspieszyłam ponad 120/h, ale myślę, że bardziej przestraszyła się hałasu. Na miejscu zrobiła obchód, potem szukała kryjówki. Jak wychodziliśmy Lola siedziała sobie za szafką, ale nie wyglądała na przerażoną. Moim zdaniem szybko sie zadomowi. Zauważyłam, że ma tam już jedną niedużą wielbicielkę, która nie może się doczekać, żeby ją pogłaskać :)
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 03, 2008 20:30

A to Wikary za kanapą:
Obrazek
A to Lola za regałem:
Obrazek
Acha, zapomniałam dodać, że po daniu całuska Wikaremu Lola szybciutko poleciała sprawdzić, czy materac w łóżeczku jest mięciutki. Kontrola chyba wypadła pomyślnie, więc nie zdziwię się jak ktoś będzie miał w łóżku lokatora za parę dni...
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 03, 2008 20:44

A to słynny Duduś pożerający papirusa Loli. Jest dokładnie taki jak opowiada osset, bossski.
Obrazek
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 03, 2008 21:22

witam.koty biegają po całym domu.troche jestem zazdrosna :wink: bo wikary mnie nie zauważa,całą uwage skupił na loli i za nią wszędzie chodzi.pomiałkuje troche bo lola (jak prawdziwa samiczka)udaje obojętność i zwiedza pokoje.zobacze jutro ale dzisiaj mam piękny widok bawiących się dwóch kotków i nie będe im przeszkadzać pa

ela czerniak

 
Posty: 3
Od: Pon kwi 07, 2008 10:49
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 03, 2008 22:51

Super wiadomości :P :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 03, 2008 22:55

Piękne po prostu piękne wiadomości!
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 0:34

Super wiadomosci !!!!! :D Nareszcie mają swój domek ! :ok: :ok: :ok:

U Lili już wszystko dobrze wreszcie biega i dokazuje jak dawniej :D Szkoda tylko że przestała na mnie zwracać uwagę i znowu nie daje się głaskać :? Jutro wstawię zdjecia Lilutki

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 04, 2008 1:17

Czy to Duduś był taki chory ostatnio?

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 6:29

Tak, Duduś tak ciężko chorował, ale osset już go wyleczyła. Teraz trzeba Dudusiowi znaleźć dobry domek.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 6:35

martka pisze:Czy to Duduś był taki chory ostatnio?


Tak. Duduś to ten młodziutki wykastrowany kocurek, który się chyba komuś zgubił na Gądowie na początku kwietnia. W niedzielę 6 kwietnia
wdzierał się ludziom do mieszkań w jednym z bloków na Ostatnim Groszu(o zamykanej bramie). Został siłą wyrzucony na trawnik obok okienka
wolnożyjących kotów.

Wyjeżdżałam i musiał zostać w azylku w klatce. Byłam pewna, że jego opiekun szybko odnajdzie się, najpóźniej za dwa dni. Wtedy nie wyglądało na to, że był kotkiem wychodzącym(bardzo był wystraszony, ale nie wynędzniały, więc długo się nie błąkał)dlatego ogłoszenia o nim zostały wywieszone tylko w najbliższej okolicy (i we wszystkich klatkach bloku w którym został znaleziony).
Jednak teraz myślę, że być może przybłąkał się z daleka.

Był na pewno kotkiem kochanym wielkim pieszczochem, takim wiecznym kocim dzidziusiem; do każdego od razu idzie, przytula się ssie.
Wczoraj nie mogłam tego zademonstrować Kici i jej rodzince bo był za bardzo podescytowany możliwością buszowania w pokoju Loli.

Jednocześnie jest bardzo śmiały i pewny siebie(ale grzeczny)w każdym nowym miejscu. Można z nim chodzić na wizyty i podróżować.
Jedyne czego nie cierpi, to wizyt u lekarza Zmienia się wtedy w kota-niebezpiecznego szaleńca.

Bardzo go stresował chyba przedłużający się pobyt w klatce bo przestał jeść i ta wielodniowa głodówka chyba spowodowała uszkodzenie wątroby.
Jednak już ma dobre wyniki. Musi tylko brać jeszcze Hepargen przez 8 dni i być na diecie.
Niestety czeka nas jeszcze kontrolne badanie krwi.

Zaczniemu mu szukać nowego domu, bo prawdopodobieństwo, że jednak odnajdzie się jego opiekun jest bardzo małe.
A poza tym trudno mi zrozumieć dlaczego taki wspaniały kot nie jest intensywnie szukany.
Może to był jakiś pilny wyjazd....

Mam pewien kłopot.
W środę rano wyjeżdżam i wracam 13 maja.
Duduś nie może być zostawiony z moimi kotami (bo jest ich dużo, nie znają go i mogłoby z tego wyniknąć piekło; on nie da sobie w kaszę dmuchać i nie wiem w ogóle jak się zachowuje w towarzystwie innych kotów). Jest na pewno zaczepny- wsadzał łapkę do klatki w której siedziala Lola już gotowa do drogi.

Dzisiaj jadę z nim do Wałbrzycha do mojego syna sprawdzić, czy Duduś pogodziłby się z Misiem przez parę dni (ale syn ma tam jeden pokój tylko).


Jeżeli nie to szukać będę zaufanej osoby, która przychodziłaby do Dudusia raz dziennie na 1 godzinę( odpłatnie).
Czy ktoś mógłby polecić mi taką osobę?
W Doranie widziałam tydzień temu ogłoszenie o podobnych usługach, ale za mało mam czasu, aby sprawdzić czy jest to osoba godna zaufania.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 6:51

ela czerniak pisze:ale dzisiaj mam piękny widok bawiących się dwóch kotków i nie będe im przeszkadzać pa


Elu, bardzo Ci dziękuję za to, że adoptowałaś ich oboje!
O czymś takim nawet nie marzyłam.
Na pewno będziesz zadowolona; to bardzo ciekawe obserwować relacje między kotami. Ale gwarantuję, że Ty będziesz dalej dla Wikarego najważniesza. I dla Loli też...

Lola to świetna kotka, błyskawicznie zmienia się z kopciuszka w królewnę.
I bardzo czuła.

Warto było Wikaremu i Loli tak długo czekać.
Doczekali się Domu, który był im przeznaczony...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 7:04

blondi2911 pisze:Super wiadomosci !!!!! :D Nareszcie mają swój domek ! :ok: :ok: :ok:

U Lili już wszystko dobrze wreszcie biega i dokazuje jak dawniej :D Szkoda tylko że przestała na mnie zwracać uwagę i znowu nie daje się głaskać :? Jutro wstawię zdjecia Lilutki


Kotki pokroju Lili tak łatwo nie spuszczają z tonu, o nie!

Ale nic nie jest niemożliwe. Nie możemy tracić nadziei.

Przedwczoraj moja Ernestyna (też taka krówka z charakterkiem) nagle i bez przyczyny, po 10 miesiącach bytowania na regałach w jednym pokoju przeniosła sie na regały w drugim pokoju... A głaskania też nie bardzo lubi i nigdy nie lubiła , dwa,trzy głaski i dosyć... Może dlatego, że została sierotką jak miała 3,5 tygodnia i była przez 2 lata jedynaczka, a może po prostu jest taka i już.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 7:19

A czy zauważyłyście, że na bazarku dla Lili jest już 96 PLN na liczniku?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3064607#3064607
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 04, 2008 11:26

Kicia_ pisze:A czy zauważyłyście, że na bazarku dla Lili jest już 96 PLN na liczniku?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3064607#3064607


Zauważyłam i bardzo dziękuję wszystkim :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A teraz obiecana zdjęcia Lilutki

tu mała po sterylizacji odsypia narkozę....
Obrazek

Tu ją tuli Buras- mój rezydent Lili nadal odsypia
Obrazek

Tutaj już po zakończeniu leczenia i wypuszczeniu z klatki - nareszcie razem !!!!!! :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oni się chyba bardzo kochają bo jak tylko Buras się ruszy lub miauknie Lili biegnie do niego mało łap nie połamie ! 8) No i mogę ją głaskać tylko wtedy gdy leży przy Burasku :oops:

i na koniec ostatnie zdjęcie Lilutki :wink:
Obrazek

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 7 gości