Tak sobie dziś odkopuje stare wątki wątki z moich początków na miau, albo wtynalezionych przypadkiem...
I widze mnóstwo wątków bardzo obszernych, z cała mocą walki o jakiegoś futrzaka, z wielkimi emocjami (miłoscią, strachem, nadzieją...), z szukaniem domku, z wielką radością ze znalezienia domku...
I nagle nic, CISZA...
I tak mi jakoś strasznie szkoda
Szkoda, że nic juz nie mozna czytać o kociorze, który stał sie nam bliski...
Strasznie smutno...
Sama pojawiałam się na miau, bo kontynuuję watek miki. Watek, w którym forumowicze walczyli o mojego ukochanego Pana KOTA!
Może nie każdy ma na to czas, może czasem nie ma oczym pisać, może czasem robi sie głupoty i wstyd o nich pisać, ale... Dzi ś nie wyobrażam sobie żeby nie pisać nic!
Apeluję do osób, które oddaja koty do domków - namawiajcie domki do forumowania! Choć raz na miesiąc!