Jagódka ma dopiero 11 miesięcy. Dzisiaj na mnie czkała koło domku, wygłaskałam biedactwo. Chyba cała bateria leków nieco pomogła, bo Jagódka trochę zjadła. Miaukoliła jednak, nie czuje się dobrze. Była też Lila i kocia mama, która czekała, aż odjadę. Sreberko przybiegła do parku. Dzisiaj paskudnie, posypał śnieg, jest wilgotno.
Trzy domowe, czyli Misza, Adaś i Bratek wyszaleli się rano, któreś oberwało zasłonę

, ale nie narzekam, bo taka aktywność to oznaka zdrowia. Bratek i Adaś są szczupli, Misz wręcz przeciwnie, powinien mieć dużo ruchu.