» Pon lip 06, 2020 22:29
Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !
Solo ma teraz sylwetkę niteczki. Wszystko ma długie. Jest chudasem choć ma apetyt. Ryjek wydłużył mu się. Zyskał rzymski profil pysia. Ujawniły mu się dymne paseczki na futerku. Mimo "dorosłego" wyglądu drzemie w nim wciąż małe dziecko co to przed snem musi posłanko wycyckać. Mrucząc i ugniatając je długimi łapkami. Nadal jest burczącym niedotykalskim. Nie lubi tulaskowania, rączek, dotyku... Aż mu się warkolenie pełne niezadowolenia gotuje w ciałku. Mimo to staram się go brać na ręce, utulić. Trzymam go tyle tylko ile on moje umizgi może znieść. Powolutku czas wydłuża się. Doszliśmy już do pięciu całusów. Które przyjmuje z lekkawym obrzydzeniem.
Mimo ,że nie jesteśmy mocno przydatni Solkowi ( no, chyba że do mich napełnienia) kocurek lubi być blisko. Drapaczkowe posłanko, wyreczko, fotelik doskonale nadają się na drzemutki. Śpi swobodnie rozwalony. Nie budzi go hałas czy nasze kręcenie się.
Gdy szykuję jedzenie dla maluszków Solo przychodzi do kuchni i zawsze usadza się między moimi stopami. Lub zadek chudy mości mi na nich w momencie gdy mam je bliżej siebie ustawione. Pospiesza mnie przy tym popiskiwanie. W momentach większego zniecierpliwienia, gdy dojdzie do wniosku żem za leniwa, potrafi skakać jak piłka odbijająca się od ziemi. Robi tak mając nadzieję ,że moje ruchy staną się szybsze i danie zostanie bystrzej naszykowane. Gdy jestem w kiecce to zaczepia się o nią. Robi to celowo. Zawsze jest wydalany z małego gardziołka skrzek popędzający, umierający. To zapewnienie ,że ten podskok może być jego ostatnim. Bo z głodu padnie na glebę i zemrze.
Bardzo zaprzyjaźnił się z Florkiem. Często bawią się w zapasy. Gonitwy nie za bardzo im podchodzą. Kotłują się więc na podłodze. Florciu podejmuje czasem próby ucapienia gówniarza i wyszorowania mu łba, uszu i marnej reszty. Co wzbudza Solowy sprzeciw. I awantura gotowa. Leją się wtedy łapkami.
Jest wesołym kotem. Bardzo kontaktowym w stosunku do innych futerek. Nie wszczyna awantur. Jak dostanie sygnał ,że za wiele sobie pozwala to odstępuje.
Pięknie się bawi. Ma ducha odkrywcy. Małe mieszkanie zawiera kąty, których on nie poznał jeszcze. Więc znajdujemy go co i raz w nowych miejscach.
Lubi być na okiennym parapecie i oglądać świat z wysoka. Mamy korony drzew widoczne dobrze. Pełno teraz tam ptaków. Wrzaskuny są mocne i ruch wielki bo pierzaste dzieci ćwiczą loty w asyście wqrwionych rodzicieli. Solo z zainteresowaniem ogląda rodzimy animal.
Kuwetki zalicza bezbłędnie. U weta klnie i wymyśla nam ale daje się obsłużyć.
Będzie wspaniałym kotem do adopcji jako towarzysz dla innego, bystrego futerka.

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.