Martina_b89 pisze:8 latka niezostala opiekunem. Jej mama zostala a kotek zmarl nie z ich powodu. Czekali na kociaka od dluzszego czasu.
Nie chodzi że z ich powodów - gdyby tamten kociak zszedł na panleukopenię, to każdy nieszczepiony kociak miałby 90% szans zejść zejść w męczarniach - i to przez pół roku byłoby to zagrożenie. Oczywiście piszę o kociaku o którego się walczy intensywnie, nie o takiego, co to - "zobaczymy, czy do jutra nie polepszy mu się bo jak nie to się trzeba będzie do weta wybierać". Martina - my wiemy tylko tyle co piszecie - dlatego nie dziw się, że - nauczeni doświadczeniem - boimy się, że ten kotek rzeczywiście mógłby być tylko córeczki. Bywały takie przypadki w odniesieniu do kotów, psów, świnek morskich, króliczków - gdy rodzice kupili np. 2 szt. świnek morskich chłopcu i po jakimś czasie poprosili organizację pomocy świnkom o zabranie - już 24 (o ile dobrze pamiętam) chorych i częściowo zagłodzonych zwierzątek. Biały persik jak się znudził i skudlił (bo się dużo starszej dziewczynce czesać nie chciało) został wywalony do komórki w ogródku, gdzie miał sobie upolować jak chce coś zjeść. Takie rzeczy się zdażają, podobnie jak dziewczyna mająca węże, która wzięła miot niespełna 2-miesięczny od sąsiadki z bloku i nakarmiła nim swoje węże. I się oburzała, że przecież powiedziała tamtej kobiecie, że "się nimi zajmie".