zerduszko pisze:Marzenia11 pisze:To nie jest jakaś straszna ilość... i tego wet nie może ogarnąć?? Przecież w dt smarti jest 13 tymczasów i 6 rezydentow i jakoś daje radę.
O co w tym wszystkim chodzi? Wiesz coś?
Ja swojego czasu rozmawiałam z jednym wetem i on mi jasno powiedział: schronisko leczy na ile mają kasy. Tam nie ma weta na etacie (a przynajmniej do tej pory nie było). Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie współpracują, czy to jest zlecenie czy inna umowa, ale podejrzewam, że jeśli schronisko nie wezwie/zgłosi wetowi chorego zwierzaka, to oni jako prywatna firma zewnętrzna nie mogą się wtrącać. Jedynie powiatowy może reagować na zły stan zwierząt, ale to by trzeba było mu zgłosić.
Ps. Kotów jest może mało, ale psów prawie 300.
powiatowy..... to dobry znajomy wetów z słowackiego ....
dzisiaj mi szanowny dr szczekała powiedział że do schorniska podjezdza wet 2 razy w tygodniu ! ... a że kociarnia jest tam na WIDOKU.... to pytam jakim cudem weci nie widzą w jakim stanei są koty... on na to co ja mu sugeruje ...oni koty leczą podaja antybiotyki (bzdura!) a toze jescze inne czynniki wpływaja na stan kotów na to czy zdrowieja to inna sprawa , no i nie kazdy antybiotyk pomoże ...... mówie mu że w przecigu ostatniego miesiaca wyciagnelismy 8 kotów z czego 7 było chorych i przy podaniu antybiotyku doszły do siebie wiec czyzby chodziło o to że oni dobieraja złe .... a on : na to wychodzi ... i taka gadka szmatka... co do ogólnych warunków mówił ze oni moga sugerowac kierownictwu pewne rzeczy ale jesli kierownictwo sie nie dostosuje to nie jego wina... i chyba faktyznie tak jest bo to juz powiatowy sie powinnien tym zajac.... ale nie zdziwie sie że powiatowy jest znajomym starego" kierownika czyli ojca teraźniejszego : )
edit : i odnośnie shreka.... antybiotyki swoja droga ale zeby doprowadzic do takiego odwodnienia kota .... smarti potrzebne sa jeszcze zdjecia shreka jakos z góry zeby widac było ten szkielecik .... zbieramy dowody !!!! i podbijamy do prezydenta