Ostatnia fotorelacja Dusiołka na tym wątku. Duszkowych przyjaciół zapraszam do zuzzik
tutajO podróży już pisałam. Na dworcu czekała na nas zuzzik, żeby zabrać prosto do raju. Postawiłam transporter w mieszkaniu, otworzyłam drzwiczki. Dusiołek wyszedł z godnością. Rozejrzał się spokojnie i uważnie. Obszedł dokładnie pokój zuzzik, potem poszedł dalej. Znalazł kuwety. Pierwsza nie spodobała mu się. Druga już była lepsza. Skorzystał. Łazienka ogólnie przypadła mu do gustu. Wskoczył na malutką półeczkę z kosmetykami, odsunął je troszkę, żeby mu nie przeszkadzały. I zamieszkał na niej na chwilę. Przyjął pieszczoty z rąk byłej i nowej dużej, po czym poszedł dalej.
Kuchnia. To jest to miejsce, które się należy każdemu prawdziwemu kotu. A zwłaszcza wiszące szafki. Spróbował kilku miejsc, zastanawiał się nawet przez chwilę nad delikatną drewnianą półeczką, ale zarzucił ten pomysł szczęśliwie. Zaległ na szafkach. Westchnął głęboko i... zamieszkał.
Próba integracji z nowymi siostrami przy posiłku nie powiodła się. Królewicz nie raczył zstąpić. Pokarm został wniesiony na górę.

No właśnie. Ale zjadłem trochę. Żeby nie myślały, że się zachować nie umiem. 
Nawet dobre było... Całkiem, całkiem...
W objęciach zuzzik

:
tak mi rób, nie przestawaj, proszę
W domu. Nareszcie.

Duszeczek kochany
Nowe siostrzyczki przyjęły brata. Penelopka dla porządku syknęła. Fioneczka była trochę speszona obcą babą, więc ewentualne sykanie zostawiła na później. Śliczne, drobniutkie siostrzyczki ma teraz Dusio. Na pewno nie będą mu dokuczać.