justyna p pisze:To fajnie, że jeszcze jeden kot będzie miał domekA co to za kicia spod poczty? Miała jakieś niefajne przygody?
Kicia pod pocztą podobno od jakiegoś czasu już koczowała. Ja usłyszałam od dzieci co to w drodze ze szkoły poiły ją mlekiem. Nie daje się łapać innym ale mnie już nie unika i przychodzi się miziać, najbardziej cieszy się na widok mojego psa i zawsze najpierw biegnie do niego. Niestety poczta to ruchliwe miejsce, samochody dostawcze, droga bardzo różnych dzieci do i ze szkoły, trasa spacerowa psiarzy (a Ci bywają różni) no i całkiem ruchliwa droga. Miejsce stanowczo nie dla kota. Ona nie wygląda źle jest grubiutka sierść ok, oczy ok, sporo ludzi ją dokarmia. Mam wrażenie, że miała z ludziem bliższy kontakt i pewnie nie był on zły bo popłochu w niej nie ma na widok człowieka, który mojemu TygRyszardowi został do dziś

