Witajcie Kochane... Klusia została Kluseczką, bo ten brzuszek na początku miała taki właśnie kluskowaty, dziwnie wielki... dla mnie już zawsze będzie Kluseczką... ale pomyślę...
byłyśmy u wetki... przynajmniej o Klusi mogę napisać dobre wieści... kicia zdrowa... węzły się zmniejszyły, wetka nie wyczuwa nic niepokojącego przy sutku, i jakby narośl w pysiu też się zmniejszyła... na razie Klusia nie będzie miała w najbliższym czasie żadnych dodatkowych zabiegów... poczekamy do sterylki i przy sterylce wytniemy narośl i zbadamy... uszy jeszcze kilka dni mamy pozakraplać Aurizonem...
dziś Klusia zaczęła u wetki dawać sygnały, że ma ochotę już być dojrzałą panienką, więc może zdarzy się tak,że i sterylkę przejdzie u mnie, więc dopilnuję, by narośl została wycięta i zbadana, i jeszcze rtg czaszki zrobię na wszelki wypadek... no chyba, że stanie się cud i ktoś Klusię pokocha...
dziękuję za wsparcie...