Witam
Czy mogę się nieśmiało dołączyć z moją tymczasową Pusieńką? Przejścia i stresy ma już za sobą, więc nadszedł czas na ostatnią przeprowadzkę - do własnego domku stałego. Miała być trudnym przypadkiem, a okazała się cudowną, bezproblemową kotulą
Pusieńka ma 10 lat, jest wysterylizowana, w świetnej kondycji (naszafowa, więc pięknie skacze

) i baaardzo lgnie do ludzi. Jest spokojna i rozważna, ale czasem daje się skusić na trochę zabawy ze sznureczkiem lub kulką.
Ponad wszystko jednak ceni sobie głaaaski i przytulaaanie.
Bardzo szybko przystosowuje się do nowego miejsca. Ujęła mnie jak po kwadransie od wyjścia z transporterka nie chowała się, nie zwiedzała tylko ocierała, mruczała i domagała głaskania
Nadal jest taka rozmiziana - teraz np. co chwila do mnie podchodzi i po cichutku zagaduje "miau - pogłaszcz", "miau - pogłaszcz...", "miau - chodź ze mną pokażę Ci jak pięknie jem chrupki"
Szukamy domku spokojnego, niewychodzącego i pewnego swojej decyzji. Nie chcę, żeby jeszcze raz przeżywała koszmar właściciela, który chce się pozbyć kota przez uśpienie...
Więcej informacji na wątku Pusieńki:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92 ... sc&start=0
I zdjęcia:
