Byłam na poczcie (wysłałam paczki).
Z Bajką na czyszczeniu uszu- wiedziała co Ją czeka więc zapierała się niemiłosiernie.
Wet powiedział że z uszami już znacznie lepiej. Nie ma wędrujących świerzbowców ale są ich "odpady".
Znowu było płukanie (ale antybiotyku już nie).
Za tydzień znowu mam się pokazać.
Za wizytę zapłaciłam 16 zł.
Kupiłam 6 saszetek R.C. Renal (na które mi starczyło z mojego skromnego funduszu) i 500 g Renala (ale to już z funduszy Bajki

).
Teraz obrażona na cały świat śpi i stwierdziła że takiej osobie jak ja za to co Jej co tydzień robię nie będzie pozować

.
Edit: Na konot Vivy wpłynęła suma 70 zł.
Uważam że suma 439, 45 zł. wystarczy w zupełności (poza tym jeszcze nie wszystkie pieniądze doszły z bazarku).
Jeszcze pewnie starczy na jakąś inną potrzebującą bidę.
Nie wiem czy już to pisałam->
DZIEWCZYNY JESTEŚCIE WIELKIE!!!!!!
W sumie zebrałyśmy PONAD 1000 zł.!!!!
Nie wiem jak dziękować.
Bez Waszej pomocy nie udałoby nam się nawet w połowie zrobić tego co do tej pory zrobiłyśmy.
Wiedziałam że miałam jeszcze coś napisać:
teraz wizyta u kardiologa ale co my właściwie teraz mamy zrobić?
EKG? Pomiar ciśnienia krwi?
Chce Ją zapisać do Dr. Kurskiego z prostej przyczyny- mam tam znacznie bliżej poza tym polecałyście Go

.
Aha no i ostatnia informacja-> Bajeczka przytyła- teraz waży 2,450 kg.
